Niestety już pierwszego dnia w Maroko nie obyło się bez niespodziewanych wydarzeń. Tuż po wylądowaniu w Agadirze zawodników Bayernu Monachium okazało się, iż podstawiony autobus po podopiecznych Pepa Guardioli jest za mały i nie jest w stanie za jednym razem zabrać całą kadrę z płyty lotniska. W związku z tym trzech piłkarzy bawarskiego klubu musiało czekać przy samolocie, aż wróci po nich transport z terminala.
Airbus z Bawarczykami na pokładzie wylądował w Agadirze o godzinie 23:45, gdzie we wtorek w ramach półfinału Klubowych Mistrzostw Świata zmierzy się z mistrzem Chin Guangzhou Evergrande. Niestety już na samym początku okazało się, iż organizatorzy rozgrywek nie są najlepiej przygotowani do przyjęcia najlepszego zespołu Europy.
W terminalu trener Guardiola, Uli Hoeness, przedstawiciele sponsorów, przyjaciele klubu oraz dziennikarze musieli przedzierać przez tłum fanów, którzy od każdego chcieli otrzymać autograf oraz zrobić sobie zdjęcie, a przede wszystkim oblegany był Franck Ribery. W tym czasie przy samolocie na powrót zbyt małego autobusu oczekiwali Jerome Boateng, Xherdan Shaqiri oraz Diego Contento.
www.tz-online.de
Komentarze