Jeśli spojrzymy wstecz, zauważymy, że angaż Valeriena Ismaela w FC Bayernie Monachium już na samym starcie nie stał pod dobrą gwiazdą. Jednak teraz, w Hanowerze ma to ulec zmianie. Podczas pierwszego treningu po transferze z Bremy do stolicy Bawarii deszcz lał strumieniami, a pierwszy jego mecz w czerwonej koszulce zakończył się przed czasem – wyrzuceniem z boiska za dwie żółte kartki.
W przerwie zimowej 32 letni defensor opuści Bayern i uda się w kierunku Hanoweru. Pozostanie przy tym – smutne uczucie – jak zdradza sam piłkarz, przyczyną tego jest fakt, iż misję swą Ismael nie mógł doprowadzić do końca.
Chciałem oddać coś dla klubu
Chciałem oddać coś dla klubu, za to, co dla mnie uczynił – zdradził środkowy obrońca, który za sprawą licznych kontuzji lewej nogi półtorej roku praktycznie przesiedział na oddziale medycznym Bayernu.
Po tym, jak w Bayernie nie ma praktycznie szans na
wywalczenie miejsca w podstawowej „11”, swoje siły spróbuje w drużynie H96. FCB
nie rzuca mu żadnych kłód pod nogi. Ismael – Klub zrobił wszystko, aby ten transfer doszedł do skutku. Za to będę mu
dozgonnie wdzięczny.
Świetne wrażenie
Nie jest to jednak jedynym wrażeniem pozytywnym, jaki Valerien zabierze do swego nowego klubu po 2,5 roku gry w Bayernie.
Podczas pierwszego roku wszystko mi się układało. Zdobyliśmy podwójna koronę. Niestety później miałem za dużo pacha. – powiedział Francuz.
Źródło: Bundesliga.de
Wierzysz w zwyciestwo Bayernu? Obstawiaj mecze i zarabiaj!
Komentarze