Jest najskuteczniejszym zagranicznym strzelcem w historii Bundesligi – 176 bramek w 383 spotkaniach. I chce nadal zdobywać bramki. Ale czy zobaczymy Claudio Pizarro jeszcze na którymś z niemieckich boisk?
Póki co, dla Peruwiańczyka jest to lato wielkich rozczarowań.
Rozczarowanie nr 1: możliwość przedłużenia umowy z FC Bayernem Monachium. Pep Guardiola nie planował kadry z Pizarro.
Rozczarowanie nr 2: powrót do Werderu Brema, gdzie odbyły się nawet wstępne rozmowy. Jednak koniec końców, nic z tego nie wyszło.
Rozczarowanie nr 3: HSV, Hannover i Augsburg wyrażali tymczasowe zainteresowanie. Nic z tego.
Rozczarowanie nr 4: nawet transfer do Austri Wiedeń, gdzie trenerem jest Thorsten Fink , wielki fan umiejętności Claudio Pizarro, nie doszedł do skutku.
Rozczarowanie nr 5 – zrealizuje się?: TSV 1860 Monachium! Najświeższe doniesienia dotyczące przeprowadzki do odwiecznego rywala.
Członek zarządu Lwów, Markus Rejek: „jeśli istnieje jakaś realna szansa na jego transfer, to oczywiście zrobimy wszystko co w naszej mocy aby go pozyskać”. Chodzi tutaj o zarobki Peruwiańczyka.
Pomimo wszystkich powyższych rozczarowań, Pizza nie ma zamiaru kończyć kariery. Tydzień temu piłkarz powiedział: „chciałby jeszcze rok lub dwa grać aktywnie”.
Powrót do ojczyzny nie jest dla niego tematem: „z powodów bezpieczeństwa. Gdyby nie to, to na pewno byśmy tam wrócili. Nie chcę, aby moja rodzina żyła w ciągłej niepewności. To smutne, ale prawdziwe”.
Ostatnio Claudio wraz z reprezentacja grał w Copa America, gdzie zdobył trzecie miejsce. Od tego czasu jest na urlopie Ameryce Południowej. Gdy pojawi się jakaś oferta z Niemiec, to natychmiast planuje powrót…
Komentarze