Ciężko sobie przypomnieć sezon, w którym Kinsgley Coman nie byłby kontuzjowany przez dłuższy okres. Podobnie jest w tym. Francuz już na inaugurację Bundesligi został brutalnie sfaulowany i musiał pauzować długie miesiące.
22-letni skrzydłowy wrócił ostatnio do gry i ma nadzieję, że zdrowie będzie mu już dopisywało.
- To był bardzo trudny rok. Kiedy odniosłem kontuzję to był dla mnie koniec świata. Mam nadzieję, że nie będę musiał przechodzić tego ponownie. Nie zaakceptuję trzeciej operacji, bo to będzie znaczyło, że moja stopa nie nadaje się do gry na tym poziomie.
- Będę wiódł wtedy inne, anonimowe życie - przyznał zaskakująco Coman.
Kinsgley Coman już niebawem zagra dla Bayernu po raz setny. Na obecną chwilę może się pochwalić 98 występami, w których zdobył 16 bramek oraz zaliczył 22 asysty.
Komentarze