Bayern Monachium ma już za sobą trzydziesty drugi oficjalny mecz o stawkę w sezonie 2021/22. Tym razem drużynie prowadzonej przez Juliana Nagelsmanna przyszło mierzyć się w Lidze Mistrzów.
Nie tak dawno temu dobiegło końca kolejne spotkanie z udziałem zawodników rekordowego mistrza Niemiec, gdzie trenerem jest 34-letni Julian Nagelsmann. Tym razem monachijczycy mierzyli się na wyjeździe w ramach 1/8 finału Champions League z RB Salzburg. Warto podkreślić, że dla FCB było to dokładnie trzydzieste drugie starcie w kampanii 2021/22.
Koniec końców pojedynek na Red Bull Arenie w Salzburgu zakończył się wynikiem 1:1. Jedynego gola i to w samej końcówce zdobył Kingsley Coman, któremu asystował nie kto inny, a Thomas Mueller, dla którego była to 21. asysta w tym sezonie.
Jeśli mowa o rewanżowym meczu, to Bayern podejmie mistrzów Austrii na Allianz Arenie dokładnie 8 marca o 21:00. Do tego czasu monachijczycy rozegrają jeszcze trzy spotkania (na krajowym podwórku).
Klub ze stolicy Bawarii na przygotowania do kolejnego starcia będzie miał ponownie niewiele czasu, albowiem już w najbliższą niedzielę, mistrzów Niemiec czeka pojedynek w ramach 23. kolejki Bundesligi z Greuther Fuerth. Początek starcia na Allianz Arenie dokładnie o 15:30.
Tolisso z Kimmichem na środku
Biorąc pod uwagę spotkanie ligowe sprzed kilku dni, kiedy to w ubiegłą sobotę monachijczycy zostali pokonani na wyjeździe przez VfL Bochum 2:4 (obie bramki dla bawarskiego klubu zdobył nie kto inny, a Robert Lewandowski), trener Nagelsmann zdecydował się dokonać jednej zmiany.
Poza szeroką kadrą na dzisiejsze zawody w Salzburgu znalazło się łącznie czterech zawodników pierwszego składu FCB. Wśród nich należy wymienić przede wszystkim Leona Goretzkę, który w dalszym ciągu boryka się z urazem rzepki, którego nabawił się na początku grudnia minionego roku.
Ponadto nieobecni byli Manuel Neuer (uraz łąkotki), Jamal Musiala (koronawirus) oraz Alphonso Davies (zapalenie mięśnia sercowego). Warto wspomnieć, że zgodnie z zapowiedziami, do zespołu powrócił Bouna Sarr, który powrócił już z Pucharu Narodów Afryki, gdzie zajął z kolegami pierwsze miejsce (po raz pierwszy w historii).
Unsere #UCL- für #SALFCB! #packmas #MiaSanMia pic.twitter.com/RiLPOlMCdk
REKLAMA— FC Bayern München (@FCBayern) February 16, 2022
Mając na uwadze taką, a nie inną sytuację kadrową, mistrzowie Niemiec mecz na Red Bull Arenie w Salzburgu rozpoczęli w następującym ustawieniu: Sven Ulreich w bramce, Benjamin Pavard, Niklas Suele oraz Lucas Hernandez w obronie. Rolę defensywnych pomocników pełnili z kolei Joshua Kimmich oraz Corentin Tolisso.
Jeśli mowa o linii pomocy, to Nagelsmann postawił na takich graczy jak Serge Gnabry, Thomas Mueller, Leroy Sane oraz Kingsley Coman. Funkcję napastnika pełnił tradycyjnie Robert Lewandowski. Na ławce znaleźli się: Christian Fruechtl, Dayot Upamecano, Paul Wanner, Omar Richards, Tanguy Nianzou, Bouna Sarr, Josip Stanisic, Marcel Sabitzer, Marc Roca, Malik Tillman, Gabriel Vidovic oraz Eric Maxim Choupo-Moting.
Bayern bije głową w mur
Już od pierwszej minuty, tempo gry w Salzburgu było bardzo wysokie, zaś obie drużyny przy każdej sposobności starały się zaatakować bramkę rywali. Na początku bliski szczęścia był Gnabry, ale Niemiec w ostatniej chwili został uprzedzony przez defensora gospodarzy.
RBS odpowiedziało szybką kontrą, ale na całe szczęście rajd Okafora został w porę zatrzymany. Z kolei w 10. minucie powinno być 1:0 dla monachijczyków, ale uderzenie Serge’a zostało w świetnym stylu wybronione przez Koehna. Następnie w kolejnych minutach byliśmy świadkami kilku wymian, ale bez większego zagrożenia.
Niestety, ale koniec końców obrona mistrzów Niemiec została przełamana – w 21. minucie piłka trafiła po świetnej akcji pod nogi Adamu, który technicznym i precyzyjnym strzałem pokonał Ulreicha. Bayern próbował momentalnie odpowiedzieć, ale podobnie jak we wcześniejszych akcjach – brakowało skuteczności.
Na domiar wszystkiego w 25. minucie mogło być 2:0 dla gospodarzy, ale bramkarz FCB wykazał się refleksem i wybronił uderzenie Adeyemiego. Zaledwie pięć minut później, w doskonałej sytuacji znalazł się Sane, ale skrzydłowy „Bawarczyków” źle obliczył odległość i posłał futbolówkę obok słupka…
Choć w ostatnim kwadransie gry tempo nieco spadło, to w dalszym ciągu nie brakowało emocji i kolejnych akcji pod bramką obu ekip. W 44. minucie ponownie dobrą interwencją wykazał się „Ulle” i uratował kolegów przed stratą drugiej bramki. Koniec końców wynik nie uległ zmianie i obie strony udały się na przerwę.
Coman ratuje remis
Na drugą część spotkania na Red Bull Arenie w Salzburgu, obie drużyny wyszły w niezmienionym ustawieniu. Jak można było się spodziewać, podopieczni Juliana Nagelsmanna od razu rzucili się do ataku, chcąc jak najszybciej odrobić stratę.
W 48. minucie przed doskonałą okazją mógł znaleźć się Sane, który wychodził na wolne pole, ale w ostatniej chwili został uprzedzony przez golkipera. Mimo iż „Bawarczycy” prowadzili grę, to gospodarze przy każdej możliwej sposobności starali się przenieść grę pod bramkę Ulreicha.
Z minuty na minutę tempo gry rosło, zaś monachijczycy przeprowadzali coraz więcej groźnych okazji – w 64. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Sane, ale uderzenie skrzydłowego nie zaskoczyło Koehna. Mimo starań, klub ze stolicy Bawarii marnował kolejne okazje – na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry, fenomenalną interwencją popisał się bramkarz RBS po uderzeniu Sane.
Nieco później na boisku zameldowali się Choupo-Moting oraz Sabitzer. Około 80. minuty Salzburg mógł prowadzić 2:0, ale najpierw świetnie obronił Ulreich, po czym ofiarnie interweniował Pavard. Kiedy wydawało się, że Austriacy dowiozą zwycięstwo do końca, to w doliczonym czasie gry bramkę na wagę remisu zdobył Kingsley Coman.
Zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec na regenerację i przygotowania do kolejnego wyzwania na krajowym podwórku będą mieli niewiele czasu, albowiem w najbliższą niedzielę czeka ich pojedynek na własnym podwórku w ramach 23. kolejki Bundesligi – dokładnie o 15:30 mistrzowie Niemiec podejmą Greuther Fuerth.
Komentarze