Do wielkiego i szlagierowego pojedynku Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów pozostało już niewiele czasu. Początek starcia drugiej kolejki LM pomiędzy PSG a FCB już w środę o 20:45.
Dla jednego z zawodników Bayernu Monachium pojedynek na Parc des Princes będzie wyjątkowy. Mowa jest oczywiście o Kingsley'u Comanie, który jest przecież wychowankiem paryskiego zespołu.
Coman nie ukrywa, że jest to dla niego wielką przyjemnością mieć możliwość powrotu na "stare śmieci". Mimo wszystko skrzydłowy Bayernu ma nadzieję, iż jego zespół stać na zwycięstwo w pojedynku z Paris Saint-Germain.
− To ogromna przyjemność móc wrócić do Paryża. Nie miałem zbyt wielu okazji zagrać na tym stadionie, zwłaszcza że atmosfera dla paryżanina jest tam nieco inna − powiedział Coman na łamach "Kickera".
− Mam nadzieję, że uda nam się wygrać, to najważniejsza rzecz i będę szczęśliwy jeśli będę mógł zagrać, ale najważniejsze jest to, abyśmy uzyskali dobry rezultat − mówił dalej Francuz.
W swojej dalszej części rozmowy z dziennikarzem magazynu "Kicker" Kingsley podkreślił, że chce pomagać swojej drużynie, ale nadal potrzebuje większej skuteczności i regularności przed bramką swoich rywali.
Zdaniem francuskiego skrzydłowego w środę mecz w Paryżu będzie na zupełnie wyższym poziomie niż ten przed kilkoma dniami − kiedy to mistrzowie Niemiec mierzyli się na własnym podwórku z Wolfsburgiem.
− Staram się pomagać drużynie, ale muszę być bardziej regularny pod bramką rywali. Przeciwko PSG będzie się grało łatwiej niż przeciwko Wolfsburgowi, gdzie byliśmy faworytami starcia − podkreślił Coman.
− W środę dwie drużyny będą stale atakować, z kolei poziom taktyczny i motywacja będzie o wiele lepsza niż miało to miejsce w przypadku meczu z Wolfsburgiem − zakończył młody Francuz.
REKLAMA
Komentarze