Klub ze stolicy Bawarii ma już za sobą czterdziesty piąty oficjalny pojedynek w tym sezonie. Tym razem monachijczykom przyszło rywalizować w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi.
Przypomnijmy raz jeszcze – podopieczni Niko Kovaca zremisowali 1:1 z norymberczykami, zaś jedynego gola dla Bayernu zdobył Serge Gnabry, który na murawie boiska zameldował się dopiero w drugiej połowie.
Bez względu na wszystko monachijczycy powinni być raczej zadowoleni ze zdobytego punktu, ponieważ w końcówce 1. FC Nuernberg zmarnował rzut karny. Losy derbowego starcia mogły jednak zostać rozstrzygnięte na korzyść FCB za sprawą Kingsley’a Comana, który w ostatnich sekundach zmarnował idealną okazję sam na sam.
Z informacji niemieckiego dziennika „Bild” możemy dowiedzieć się, że francuski skrzydłowy był całkowicie załamany po ostatnim gwizdku. Francuz błyskawicznie opuścił boisko. Na całe szczęście w jego pobliżu byli koledzy, którzy nie zostawili go samego, wspierali go i pocieszali.
− Oczywiście był smutny. Jednakże nikt nie był nawet zły na niego. Każdy jak jeden mąż pocieszał go i powtarzał mu: ‘Robisz tak wiele dla nas, dajesz z siebie wszystko w każdym meczu. To się może zdarzyć’ – powiedział Mats Hummels.
− Z pewnością nie należał do najszczęśliwszych dziś. Ale King jest dla nas bardzo ważnym piłkarzem. Pokazuje to tydzień w tydzień – podsumował Niemiec.
REKLAMA
Na potwierdzenie słów Hummelsa i Davida warto przytoczyć bardzo ciekawą statystykę, albowiem w 10 ostatnich meczach francuski skrzydłowy miał w sumie udział przy 8 golach Bayernu (5 bramek i 3 asysty).
Komentarze