Prezentujemy treść wywiadu z Felixem Magathem, który pojawił się na łamach dziennika "BILD". BILD: "Jest Pan znowu trzeźwy?" Felix Magath: "Tak, znowu trzeźwy i wyspany. Mógłbym nawet znowu usiąść za sterem."
REKLAMA
BILD: "Czy może Pan zdradzić skąd wziął się pański zapłon w mistrzowską noc?"Magath: "Nie dało się go uniknąć. Pierwsze napoje były już po meczu w Kaiserslautern. Później graliśmy w karty w autokarze i piliśmy dalej. Przy wysiadaniu z autokaru świat wydawał się piękny. Kiedy dotarłem do pokoju hotelowego, nie byłem w stanie zejść na przyjęcie."
BILD: "A co potem?"
Magath: "Muszę zaznaczyć, że kolejne wspomnienia nie są już takie świeże. Trener Werner Leuthard przyszedł do mnie do pokoju. Wiem, że otworzyłem drzwi i on w nich stał. Zorientował się, że lepiej będzie dla mnie, jeśli jednak pozostanę w pokoju."
BILD: "Jak Pan przygotowuje się do fety na Marienplatz w sobotę?"
Magath: "Przede wszystkim nie ma już presji, więc sytuacja jest inna. Zajmę się tym, żeby w sobotę skończyło się na kluskach i mięsie."
BILD: "Bawarczycy świętują- czy to znaczy, że zapomnieli już o odpadnięciu z Ligi Mistrzów?"
Magath: "Dublet jest wielkim sukcesem. Udało się obronić oba trofea. A co się tyczy Ligi Mistrzów to także byłem rozczarowany. Jednak to, że wątpi się w nasze możliwości w rywalizacji z najlepszymi, zaskoczyło mnie."
BILD: "W jakim sensie?"
Magath: "Nie rozumiem dlaczego rozpatruje się tylko to czy odpadliśmy w 1/8 czy w półfinale- kiedy dzieje się to przeciwko takiej drużynie jak AC Milan."
BILD: "Karl-Heinz Rummenigge powiedział, że nie może Pan na nic narzekać..."
Magath: "I nie narzekam, czuję się świetnie jako zwycięzca dubletu. Cztery tytuły w dwa lata- nie spodziewałem się tego po sobie."
BILD: "Jakie są pańskie wymagania na nowy sezon?"
Magath: "Obrona trofeów. Zwucięstwo w Lidze Mistrzów jest mało prawdopodobne. Musimy też zobaczyć w jakiej formie wrócą nasi gracze z Mistrzostw Świata. Taki turniej to obciążenie, które może być dla nas niebezpieczeństwem."
BILD: "Więc możemy spodziewać się nienajlepszego startu sezonu?"
Magath: "Trzeba być na to przygotowanym. Dojdziemy do siebie prawdopodobnie dopiero po kilku kolejkach."
BILD: "Czy będzie Pan tęsknił za Michaelem Ballackiem w drużynie?"
Magath: "Spędziłem z nim dwa dobre sezony, życzę mu dużo szczęścia w Chelsea Londyn. Jednak muszę powiedzieć szczerze, że cieszę się także na Bayern bez Ballacka."
BILD: "A to dlaczego?"
Magath: "Świetną sprawą jest uformowanie drużyny bez takiej osobistości. Mamy już teraz dobry zespół, który potrafi sprostać wymaganiom na arenie międzynarodowej. Możemy zastąpić Ballacka naszą jakością. Potrzebujemy do tego dwóch, może trzech nowych zawodników."
BILD: "Będzie nowe ustawienie?"
Magath: "Odejście Ballacka niesie oczywiście za sobą pewne konsekwencje. Tracimy jego umiejętność gry głową. Wychodzę z założenia, że będziemy czerpać więcej z naszego potencjału. Będzie więcej gry po ziemi."
BILD: "Grać płasko, wygrać wysoko?"
Magath: "To motto ma sens. W nadchodzącym sezonie powinniśmy grać atrakcyjniej."
BILD: "Ma w tym pomóc Lukas Podolski. W Kolonii jego gra wywołuje jednak mieszane uczucia..."
Magath: "U nas będzie we właściwym miejscu! Sądzę, że będzie mu łatwiej grać w Bayernie. Tutaj będzie jednym z wielu."
BILD: "Jak wygląda u Pana sprawa z ewentualnym odejściem z Bayernu? Zagranica wchodzi w grę?"
Magath: "Pewnego dnia pewnie chętnie przeniósłbym się za granicę. To nie jest nowe, lecz stare marzenie. Chciałbym pracować gdziekolwiek, gdzie będę miał szansę na zdobycie Ligi Mistrzów."
BILD: "Co jeszcze wywabia Pana za granicę?"
Magath: "Na przykład widowiskowe pojedynki w Anglii. Zupełnie inaczej niż u nas. Tutaj sędziowie za bardzo czepiają się przepisów."
BILD: "Dlaczego?"
Magath: "To jest problem naszego kraju. Wszystko określają biurokraci."
Źródło: www.bild.de
Źródło:
Komentarze