Zbliża się wielki dzień dla Dantego, który najprawopodobniej zadebiutuje w barwach Canarinhos w meczu przeciwko reprezentacji Anglii. Obrońca Bayernu Monachium jest zdeterminowany, żeby nie wypuścić takiej szansy z rąk.
Ten transfer wydawał się być uzupełnieniem składu, ale okazał się być poważnym wzmocnieniem pierwszej jedenastki. Jego obecność na boisku to coś wiecej niż bujna fryzura - Brazylijczyk imponuje solidnością, opanowaniem i umiejętnością do inicjowania kontr. W dużej mierze dzięki jego grze Bawarczycy stracili zaledwie 7 bramek w 20 spotkaniach, więc powołanie było tylko kwestią czasu, choć sam zawodnik myślał na początku, że to żart.
"Zrobiłem pierwszy krok. Mam zamiar wykorzystać szansę i pokazać moje umiejętności" - mówi Dante mając w perspektywie grę na Mundialu 2014 w rodzimej Brazylii. Felipe Scolari ma jednak do dyspozycji takich piłkarzy jak David Luiz i Thiago Silva, więc konkurencja jest ogromna. Dodatkowo, w debiucie Dante stanie na przeciwko Wayne'a Rooney'a - "Jestem naprawdę zadowolony, ze dostałem powołanie i patrzę w przyszłość na tą możliwość. To piłkarz światowej klasy, zawodnik wysokiej jakości. Jego sposób poruszania się jest fantastyczny. Niczego mu nie brakuje. Grając przeciwko zawodnikom tego pokroju musisz być cały czas na miejscu, bo potrafią mgnieniu oka zmienić obraz gry".
"Mierzę wysoko. Nie ma mowy, żeby teraz odpuścił. Będę pracował nawet jeszcze ciężej i postaram się dać przekonujące argumenty".
Stoper Bayernu nigdy nie ukrywał, że jego celem jest występ na Mundialu, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Jupp Heynckes, motywując go na treningach słowami: "No dalej, zrób to dla Brazylii!".
Komentarze