Jeszcze niedawno wydawało się, że Matthijs de Ligt to jeden z kluczowych zawodników Bayernu. Tymczasem w obecnym sezonie Holender ani razu nie wystąpił od pierwszych minut, a ostatnio wykorzystywany jest nawet w roli...pomocnika.
Nie inaczej było również w piątkowy wieczór, kiedy Holender pojawił się na boisku dopiero w końcówce spotkania i zajął pozycję w drugiej linii.
Po spotkaniu Matthijs De Ligt był - według opinii niemieckich dziennikarzy - wyraźnie niezadowolony ze swojej sytuacji, ale starał się dyplomatycznie odpowiadać na pytania.
- Kiedy byłem młodszy, do 15. roku życia, grałem w pomocy. Od momentu kiedy zacząłem grać profesjonalnie, to nigdy tak nie grałem.
- Nie wiem, czy to wynika z konieczności, czy z moich predyspozycji. Musicie zapytać trenera. Wykonuję jego polecania - powiedział po zremisowanym 2:2 spotkaniu z Bayerem 04.
Holender pomimo wszystko starał się znaleźć pozytywy z całej sytuacji.
- Czasem fajnie jest zagrać na "szóstce". Szczególnie, że trudno jest "wejść w meczu" wchodząc na pozycję stopera.
- Trener nie rozmawiał ze mną o mojej roli, ale to nie jest konieczne w tym momencie. Nie grałem za wiele w ostatnich czterech meczach, ale tak wygląda futbol. Każdy chce grać. Wykonał swoją pracę na boisku, to wszystko co mogę zrobić - dodał.
Komentarze