Dyskusja na temat kto i dlaczego powinien dostać Złotą Piłkę rozwija się z dnia na dzień. Kiedy pierwszy raz od czterech lat nie ma zdecydowanego faworyta czyt. Messiego,który pobijał wszelkie rekordy zdobywając bramkę za bramką gdzie chciał,komu chciał i kiedy chciał sympatycy Bayernu Monachium i Realu Madryt zwietrzyli szansę na triumf ich ulubieńców kolejno Francka Riberyego i Cristiano Ronaldo.
Od ogłoszenia finałowej trójki rozpoczął się wyścig na argumenty i tak zwolennicy Francka przytaczają puchary, które Francuz wraz ze swoją drużyną zdobył w ubiegłym sezonie. Dla przypomnienia : Mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec , Liga Mistrzów-Potrójna korona,sukces o jakim wielu piłkarzy może tylko marzyć,sukces w którym skrzydłowy Bayernu Monachium miał kluczowe znaczenie. Jego statystyki wyglądają następująco:
Bundesliga: 27 występów-10 bramek-15 asyst
Liga Mistrzów:12 występów-1 bramka-5 asyst
DFB Pokal:3 występy -2 asysty
I właśnie na tle indywidualnym pojawia się największy problem, ponieważ tu Ribery przy portugalskim Cracku wypada delikatnie mówiąc blado...
La Liga-34 występy-34 bramki -11 asyst
Liga Mistrzów:12 występów-12 bramek-1 asysta
Copa del Rey-7 występów-7 bramek-2 asysty
Zdobyte trofea-0
Trzeci kandydat Leo Messi oczywiście obu panów indywidualnymi statystykami przerósł,jednak biorąc pod uwagę jego kontuzję nie wydaje się aby w tegorocznym plebiscycie miał zawalczyć o zwycięstwo.
Tytuł felietonu brzmi "Dlaczego Franck Nie dostanie Złotej Piłki?" bo pomimo ogromnej sympatii do Francuza jestem prawie pewny,że jej nie dostanie. Dlaczego? Pierwszym powodem są kryteria jakimi kierują się głosujący w konkursie.W ostatnich latach możemy zaobserwować tendencję wyboru piłkarza o najlepszych indywidualnych statystykach,który ogromem bramek zadziwiał piłkarski świat na tyle,że w 2010 roku potrójna korona Wesleya Sneijdera i dołożone do tego wicemistrzostwo świata nie zagwarantowało mu zwycięstwa w plebiscycie. Ba nie zagwarantowało mu nawet miejsca w pierwszej trójce finalistów ! Kolejnym powodem jest to jaki wpływ na sukcesy drużyny ma dany zawodnik.Tylko głupiec nie docieniałby umiejętności Riberyego i jego wpływu na grę Bayernu Monachium, ale czy bez niego siła i potencjał drużyny bawarskiego giganta drastycznie spada ? czy jest to może idealnie funkcjonująca machina, której Franck jest kluczowym lecz nie niezbędnym elementem ? Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Realu Madryt gdzie Ronaldo to 80 procent drużyny i bez jego bramek Real mógłby być znacznie niżej niż jest. Trzecim powodem jest...Sepp Blatter, który swoją niefortunną wypowiedzią o Portugalczyku wywołał masową dyskusję o faworyzacji Messiego wobec Cristiano i prawdziwym powodzie dlaczego były piłkarz Manchesteru United ma w gablocie jedną , a nie kilka Złotych Piłek. Aura ucisku i niesprawiedliwości ze strony najważniejszych ludzi w piłce może dodać kilka cennych głosów. Medialność tu również osoba Ronaldo ma przewagę nad Riberym, a chyba możemy się zgodzić ,że ta kwestia ma kluczowe znaczenie.
Nikt nie wątpi, że cała trójka nominowanych piłlarzy jest wybitna i napisała już swoją, niemałą historię na kartach futbolu. Dla kibiców Bayernu głównym faworytem będzie Ribery, bo wygrał wszystko w ubiegłym sezonie, dla kibiców Realu Ronaldo bo miażdży statystykami , a dla kibiców Barcelony Messi, bo to o nim mówi się,jako o tym najlepszym w historii. Dyskusja będzie trwała aż do styczniowej gali w Zurychu, gdzie poznamy zwyciężcę plebiscytu.Faworytem jest Ronaldo z wyżej wymienionych podowów - Jeśli Złota Piłka jest nagrodą za osiągnięcia indywidualne to powinien ją dostać Portugalczyk, lecz właście jest to "Jeśli". Mam nadzieję,że po tym roku raz na zawsze wyjaśni się kwestia kryteriów odnośnie przyznawania tej nagrody. Tylko czy wtedy w najbliższych kilku latach ktokolwiek ma szansę z portugalskim i argentyńskim crackiem ? I czy nie straci na tym prestiż Złotej Piłki, która na starcie rozgrywek będzie się toczyć między dwójką zawodników bez znaczenia na to ile pucharów wzniosą z końcem sezonu? Pewne są jedynie słowa Francka -Jeśli w tym roku nie wygra tej nagrody, to nie wygra jej już nigdy.
Komentarze