DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Długa droga do sukcesu

fot. Photogenica

Efekt Heynckesa trwa w najlepsze, wczoraj kolejna wygrana w Lidze Mistrzów i rekord niemieckiego szkoleniowca. Od momentu zmiany trenera Bayern zaliczył dziewiąte zwycięstwo z rzędu!

Po spotkaniu z Augsburgiem, w ramach rozgrywek Bundesligi kibice liczyli wczoraj na łatwe i przyjemne zwycięstwo na Stade Constant Vanden Stock. Okazało się, że gospodarze poprzeczkę zawiesili wysoko. Tak jak PSG potrafiło wbić kilka bramek, tak Bayern przynajmniej w pierwszej połowie był bezradny. Prawdę mówiąc gdyby nie „niemoc” Łukasza Teodorczyka i fantastyczna dyspozycja Svena Ulreicha podopieczni Juppa Heynckesa mogli schodzić do szatni z minimum trzema straconymi bramkami. Były golkiper Stuttgartu po początkowych błędach między słupkami Bayernu teraz swoje zadania wypełnia w 100%. Jak już kiedyś pisałem Manuel Neuer może spokojnie wracać do zdrowia by być w pełni dyspozycyjnym na wiosenne spotkania Ligi Mistrzów i Bundesligi. Wczorajszego wieczoru rozczarował Jerome Boateng, ale być może to wciąż powrót do formy po dłuższej nieobecności, aczkolwiek gra defensora pozostawia wiele do życzenia. W Brukseli mogliśmy zobaczyć najsłabszy mecz w wykonaniu Bawarczyków pod wodzą Juppa Heynckesa. Zespół musi się szybko otrząsnąć gdyż w weekend ciężki bój w Mönchengladbach, a RB Lipsk nie jest daleko w tabeli. Do wyścigu dołączyło Schalke 04, które zagra z Borussią Dortmund, więc łatwo nie będzie. Peter Bosz gra o posadę, w końcu szefostwo Bayernu długo nie czekało z Carlo Ancelottim. Jak się okazuje Bundesliga jest wymagająca dla trenerów, nawet dla tak zasłużonych postaci w klubowej piłce jak Carletto.

REKLAMA


Pojawiły się głosy, że Jupp Heynckes powinien zostać na dłużej w Bayernie. Przedłużyć na kolejny rok kontrakt czy już rozglądać się za nowym szkoleniowcem, który wziąłby po Niemcu drużynę i kontynuował to co JH? To jedno z pytań, na które będą musieli sobie odpowiedzieć włodarze FCB. Bawarczycy grają, a przynajmniej starają się robić to co kiedyś bez zbędnego przetrzymywania piłki i bezsensownego podawania w poprzek boiska po kilkanaście razy na mecz. Jednak wydaje mi się, że Bayern musi w końcu patrzeć w przyszłość i pozwolić legendom odejść w odpowiednim momencie. Trzeba dać szansę młodym trenerom i budować nowe perspektywy, tym bardziej że w przyszłości będzie można korzystać z talentów wychowanych od podstaw w ośrodku szkoleniowym Bayernu Monachium.


Jeśli chodzi o dobrą grę Bayernu - recepta jest banalnie prosta. Jupp przestał kombinować z ustawieniem – każdy piłkarz gra tam gdzie powinien. Nie ma potrzeby eksperymentów typu pomocnik do obrony, obrońca na skrzydło itp. Nie zawsze zmiany przynoszą to czego oczekujemy. Były opiekun Bayeru Leverkusen powrócił do korzeni i gra tak jakich ma do dyspozycji graczy – na konkretnych pozycjach. Wystarczyło przestać kombinować z ustawieniem i pozycjami. Ot klucz do sukcesu! Mimo tego wczorajszy mecz Bayernu pokazał, że nie wszystko działa kolorowo. Anderlecht też nie wydawał się wymagającą drużyną, a na Dumę Bawarii potrafili wyjść zmotywowani i postawić trudne warunki do gry. Pomijam fakt kontuzji dwóch kluczowych zawodników – Thiago i Robben (od kilku sezonów pewien stan rzeczy się nie zmienia). W tej chwili sytuacja kadrowa Monachijczyków pozostawia wiele do życzenia. Praktycznie Heynckes nie może skorzystać ze skrzydłowych i pewnie trzeba będzie pokombinować, choć wedle doniesień mediów Robben powinien szybko wrócić, ale wciąż bez Francka i Comana. W zimie trzeba przemyśleć politykę transferową i doprowadzić do zmian, bo przy aktualnej dyspozycji PSG czy Manchesteru City - Bayern niestety blednie. Póki co Jupp musi grać tym co ma.


***


Przed Bayernem intensywne tygodnie, do końca roku jeszcze kilka ciekawych spotkań jak choćby starcie ze Źrebakami. Podopieczni Dietera Heckinga radzą sobie znakomicie zajmując w tabeli BL czwartą lokatę. Na pewno będą chcieli pokazać się z dobrej strony przed własną publicznością. Bawarczykom też ostatnimi czasy nie grało się dobrze przeciwko BMG, więc zespół z Monachium czeka trudne zadanie. Większość fanów czeka zapewne na mecz z Paris Saint-Germain na Allianz Arena w grudniu. Będzie to ostatnia potyczka w grupie |B| Ligi Mistrzów. Obie ekipy zapewniły już sobie awans, jednak prestiż to równie ważna rzecz jeśli chce się rywalizować z najlepszymi. Przegrana gospodarzy mogłaby pozwolić Neymarowi i spółce poczuć się pewnymi siebie. Bayern mimo braków kadrowych musi postawić granicę na AA i zgłosić gotowość do walki o finał w Kijowie. Wyboista droga do sukcesów w nowym roku kalendarzowym dopiero się zaczyna.  

REKLAMA

 

Mateusz Brożyna

 

REKLAMA
Źródło: własne
Broqu

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...