W ubiegły piątek Bayern Monachium był bardzo bliski transferu dwóch, a nawet trzech zawodników do pierwszego zespołu FCB.
Mowa przede wszystkim o Joao Palhinhii, który był o krok od przenosin do bawarskiego klubu, ale ostatecznie Fulham nie wyraził zgody na transfer, albowiem Anglicy nie znaleźli odpowiedniego zastępcy w środku pola.
Ostatnio na temat Portugalczyka i jego niedoszłego transferu na Allianz Arenę wypowiedział się Jan-Christian Dreesen. Prezes monachijczyków dał jasno do zrozumienia, że mimo nieudanej transakcji, nie można wykluczyć, że zimą powróci temat angażu pomocnika.
− Naprawdę próbowaliśmy wszystkiego. Jesteśmy tak samo rozczarowani. Nie ma sensu, jeśli na koniec dnia, pomimo doskonałej oferty, klub nie może tego zrobić, ponieważ nie ma zastępstwa – powiedział Dreesen.
− Mieliśmy bardzo intensywną komunikację i to nie był powód porażki. Joao bardzo chciałby zostać i grać dla naszego zespołu – dodał.
− Rozmawialiśmy przez telefon przez długi czas po 18:00 i był całkowicie smutny, że się nie udało. Ale jak się to mówi w Niemczech - zwykle widujesz się dwa razy w życiu – podsumował Jan-Christian Dreesen.
REKLAMA
Jak informuje niemiecki portal „Sport1”, gdyby Joao Palhinha trafił tego lata do Bayernu, Fulham otrzymałby 58 mln euro stałej opłaty plus 9,3 mln w formie bonusów – jest to zatem mniejsza kwota, niż o której spekulowano jeszcze kilka dni temu.
Komentarze