Sezon 2023/2024 w przypadku pierwszego zespołu rekordowego mistrza Niemiec niemalże dobiegł już końca. Monachijczykom pozostały już tylko 2 spotkania do rozegrania.
Z kolei wczorajszego wieczoru, zawodnikom rekordowego
mistrza Niemiec przyszło zagrać na wyjeździe na Santiago Bernabeu z miejscowym
Realem Madryt w ramach rewanżowego starcia półfinału rozgrywek Champions
League.
Koniec końców monachijczycy polegli 1:2 i pożegnali się tym samym z marzeniami o grze w finale na Wembley w Londynie na początku czerwca (2:2 w pierwszym meczu w Monachium). Tradycyjnie już po wyjazdowym starciu Champions League w hotelowej restauracji odbył się bankiet, podczas którego przemówił prezes Jan-Christian Dreesen.
− To moja najtrudniejsza mowa pomeczowa do tej pory w Bayernie. Naszym marzeniem było zwieńczenie wyjątkowo dobrego sezonu Ligi Mistrzów finałem - niemieckim finałem - na Wembley. Niestety, dzisiaj nam się to nie udało. To bardzo bolesna porażka – powiedział Dreesen.
− W 2012 roku po porażce z Chelsea, Thomas Mueller napisał do zespołu: „Głowa do góry chłopaki, to co stało się wczoraj, bardzo boli, ale będziemy walczyć w przyszłym roku”. To właśnie chcę Wam też dziś powiedzieć – dodał.
REKLAMA
− To taki odruch Mia san Mia. W przeszłości również przechodziliśmy przez takie koryta i głębokie rowy i to właśnie charakteryzuje rodzinę Bayernu, że po gorzkich porażkach, takich jak dzisiejsza, wracamy silniejsi niż wcześniej. Finał w Monachium w 2025 roku to nasz wielki cel teraz – podsumował Jan-Christian Dreesen.
Komentarze