Świeżo upieczony najlepszy Piłkarz Niemiec – Arjen Robben udzielił wywiadu portalowi sport1.de, w którym opowiada m. in. o ryzyku związanym z MŚ oraz Francku Riberym.
Sport1.de: Panie Robben, właśnie został Pan wybrany najlepszym piłkarzem roku. Czy pomaga to panu w walce z kontuzja?
Robben: Te wyróżnienie bez wątpienia jest czymś wspaniałym, jednak ja chciałbym stać teraz na boisku. W urlopu wróciłem przecież z zamiarem przygotowania się do sezonu, a nie leczenia kontuzji. Kontuzji, której nic nie wiedziałem. Byłem wręcz przekonany, że jestem w 100% sprawny. Chcieli mnie zbadać, a wynik był fatalny.
Wielu nie rozumie, że mógł Pan zagrać w finale, wrócić do domu, a o kontuzji nawet nie wiedzieć. Czy teraz, już po fakcie doszedł Pan do tego, kiedy złapał Pan te kontuzje? Jak powstała ta dziura w udzie?
Do dziś jest mi ciężko to zrozumieć. Nie mam pojęcia jak do tego doszło. W normalnych warunkach nie do pomyślenia jest fakt, jak to niby mogę rozegrać cztery spotkania, grać w finale 120 minut i nie wyczuć, że coś jest nie tak. Nagle wracam do Monachium, gdzie okazuje się, że mięsień jest naderwany.
Czy wini Pan za ten stan lekarza, który nie zauważył tej kontuzji? Może czy też samego siebie, za to, że przerosły Pana własne ambicje?
Nie, jak nikogo nie winię. Teraz, nie ma to żadnego sensu. Stało się i tyle. Wiedziałem, że gra na MŚ jest ryzykowna, jednak grając nie czułem, że cos jest nie tak. Teraz muszę to przełknąć i skupic się na rehabilitacji.
Jak się Pan teraz czuje? Nie widać przecież by Pan kulał.
Najważniejszy jest spokój. To jest najcięższe, bo niczego nie czuję. Nic mnie nie boli. Czuje się, jakbym mógł w każdej chwili zagrać, co jest jednak niemożliwe. Ciężko mi z tym. Muszę odczekać i się z tym pogodzić.
Jak odczekać? Ma Pan na myśli dwa miesiące?
Tak, dwa miesiące, a może nawet i trzy. Trzeba czekać, robić małe kroki do przodu. Nie ma sensu, na chwile obecna, określać daty.
Czy istnieje taki scenariusz, w którym zaczyna Pan grac dopiero w rundzie rewanżowej, aby być w 100% pewnym zdrowia?
Ja bardzo wierzę w lekarzy. Zrobię wszystko co w mojej mocy, by wrócić w pełnej formie.
Czy za prawą braku Pana w kadrze Franck Ribery jest teraz ważniejszą osoba w drużynie niż kiedykolwiek wcześniej?
Ostatni sezon był dla niego ciężki – liczne kontuzje i zawirowanie w życiu prywatnym. On jest piłkarzem klasy światowej, a tym sezonie pokaże na co go stać. On jest niezmiernie ważny dla drużyny.
Pańscy koledzy z drużyny już zdobyli pierwszy tytuł, wygrywając z Schalke 2:0 w finale Super Pucharu Niemiec. W zeszłym roku zdobyliście Mistrzostwo i Puchar Niemiec, a w LM doszliście do samego finału. Czy w tym roku LM jest najważniejszym celem?
LM jak co roku jest wielkim wyzwaniem, ale i najcięższym. W Bundeslidze nie będzie jednak łatwo. Pozostanie na szczycie zawsze jest cięższe od wejścia na szczyt.
Raulowi napisał Pan karteczkę z napisem – „Witamy w Lidze, ale to My zostaniemy Mistrzami”. Czy już Panu odpowiedział?
Nie, jeszcze nie. To był jednak mały żarcik. Tak tez czasem trzeba. Rywalizacja pomiędzy Schalke, a Bayernem, jest zawsze wielka, tak wiec szacunek jest niezmiernie ważny. Raul to zawodnik światowej klasy, a jego gra w Niemczech bardzo mnie cieszy.
Komentarze