DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Eberl nie otrzymał utlimatum

fot. Ł. Skwiot

Wczorajszego dnia pojawiły się doniesienia jakoby Max Eberl miał otrzymać od włodarzy Borussii Moenchengladbach ultimatum w związku z zamieszaniem dotyczącym objęcia posady dyrektora sportowego w Bayernie Monachium.

Władze klubu Borussii Moenchengladbach postanowiły zabrać głos w sprawie ostatniego zamieszania związanego z osobą Maxa Eberla − niemiecka prasa doniosła wczorajszego dnia, że Niemiec miał otrzymać ultimatum.

REKLAMA

Nie od dziś wiadomo, że Max Eberl to jeden z głównych kandydatów do objęcia fotelu dyrektora sportowego w Bayernie Monachium. Początkowo mówiono o obecnym kapitanie "Die Roten", jednakże Lahm ogłaszając zakończenie kariery zaznaczył również, iż nie ma zamiaru przejmować funkcji należącej niegdyś do Matthiasa Sammera.

Udzielając wywiadu dla niemieckiego magazynu "Kicker" vice-prezydent klubu "Źrebaków" dał jasno do zrozumienia, że ostatnie plotki o rzekomym ultimatum są stekiem bzdur.

Nie ma żadnego ultimatum czy czegoś w ten deseń powiedział krótko Rainer Bonhof.

W informacjach podawanych przez "Bild" mogliśmy przeczytać, że Eberl miał żądać pełnego poparcia ze strony Rummenigge oraz Hoenessa. Co więcej Eberl ma pragnąć również przejęcia roli Michaela Reschke, aby mieć decydujący głos w transferach.

REKLAMA

Jeśli warunki te nie zostałyby spełnione, to szanse na powodzenie ściągnięcia członka sztabu Gladbach maleją do minimum. Pozostaje nam tylko czekać na rozwój sprawy.

Choć władze Gladbach zaprzeczają kolejnym plotkom, to być może coś naprawdę jest na rzeczy − w przeszłości już nie raz miało miejsce coś podobnego, gdy obie strony zaprzeczały pogłoskom, tylko po to, aby ostatniego dnia ogłosić transfer.

Źródło: ESPN
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...