Wydaje się, że kariera Joshuy Kimmicha wraca na dobre tory. 29-latek został niedawno wybrany nowym kapitanem reprezentacji Niemiec i wydaje się, że należy obecnie do kluczowych zawodników w układance Vincenta Kompany'ego.
W ostatnich kilkunastu miesiącach bywało jednak różnie. Joshua Kimmich wtedy był często krytykowany i nie ukrywał, że liczył na więcej ze strony klubu.
Przyszłość reprezentanta Niemiec wciąż jednak nie jest znana, gdyż 29-latek ma niecały rok do końca kontraktu z Bayernem. Jak przyznał w programie “Doppelpass” max Eberl, Kimmich tego lata prowadził rozmowy z PSG.
- Długo rozmawialiśmy z Joshem, ponieważ on też miał trudny okres. Były pewne kwestie, z których był niezadowolony. Powiedzmy sobie szczerze, cała sprawa z COVID-19 i sposób, w jaki został potraktowany, nie podobała mu się. Do tego dochodziło przesunięcie na pozycję prawego obrońcy.
- PSG było nim bardzo zainteresowane. Rozmawiał z PSG, co jest na rynku piłkarskim zupełnie normalne. My prowadziliśmy z nim rozmowy i mówiliśmy: “Słuchaj, Josh, widzimy cię jako ważną część naszych planów”. Thomas Mueller i Manuel Neuer kiedyś zakończą kariery. To nieuniknione. Może już w przyszłe lato, może później.
Eberl zapewniał, że Kimmich czuje się w Monachium świetnie i jeszcze przed startem sezonu odbyto z zawodnikiem wiele rozmów.
- Również o tym, czy wciąż ma to samo zaangażowanie dla Bayernu…i ma. Widać to na boisku, widać to w szatni, jak się zachowuje. Teraz pozostaje kwestia szczegółów kontraktowych, które trzeba ustalić.
Eberl nie ukrywa, że w przeszłości popełniono błędy, ale jest przekonany, że rozmowy odniosły pozytywny skutek.
- Nie twierdzę, że zrobiliśmy wszystko idealnie. Nie mówię też, że każda moja wypowiedź była w 100% trafiona. W tamtym momencie miałem takie odczucie. Wszystko to omówiliśmy z Joshem. Powiedziałem mu: “Josh, ja też nie zrobiłem wszystkiego dobrze. Mogłem sobie darować pewną wypowiedź”. Chcemy postawić kreskę, zacząć od nowa, chcemy stworzyć nową erę. A to oznacza przyznanie się do błędów, które popełniło się po drodze. I jak już wspomniałem: daleko mi do bycia bezbłędnym.
REKLAMA
Komentarze