Muller dowiedział się przez telefon. Osiemnastolatek był na uroczystościach związanych z egzaminem maturalnym, gdy zadzwonił telefon. "Nie odsłuchałem wiadomości od razu. Gdy zrobiłem to później, oakazało się, że to Jurgen Klinsmann" - opowiada zawodnik o swoim awansie do pierwszego zespołu, z którym trenuje od początku przygotowań - "Bardzo się ucieszyłem"- dodaje.
Podobnie było z Mehmeten Ekici, który obok Mullera, był drugim zawodnikiem, który z drużyny Hermanna Gerlanda przeszedł do pierwszego zespołu. "To naprawdę wspaniałe uczucie, sprawia wiele przyjemności" - uważa także osiemnastoletni Ekici, który jeszcze przez rok mógłby grać jako Junior A, chociaż grał już w trzeciej lidze.
Wspaniałe przeżycie
"Obaj są bardzo utalentowani, to muszę przyznać" - chwali młodych zawodników Klinsmann. W obliczu wyraźnie większego tempa i związanego z tym obciążenia obaj muszą "po pierwsze trochę się pomęczyć" - mówi Klinsamann - "ale w przypadku 18- letnich facetów wrażenie wywiera to, jak zaaklimatyzowali się w zespole" - dodaje.
"Podania są tu o wiele szybsze. W młodzieżowce ma się wiecej czasu, tutaj wszystko dzieję się błyskawicznie" - opisuje różnice między druzynami Muller. Również całe otoczenie jest bardziej "profesjonalne. Dzięki kilku trenerom można podejść indywidualnie do każdego zawodnika." - opowiada Muller, który swój awans "ze względu na wszystko" opisuje jako "wspaniałe przeżycie".
Natychmiast zwrócili uwagę
Przeżycie, które doszło do skutku, ponieważ Klinsmann miał do dyspozycji jedynie 12 zawodników. "Zawsze, gdy nie wszyscy zawodnicy pozostają do mojej dyspozycji, pojawiają się nowe możliwości." - mówi Klinsmann, który od początku szukał kontaktu z Hermannem Gerlandem i pytał "kogo może oddać nam do dyspozycji".
Ekici "natychmiast zwrócił uwagę" Klinsmanna w maju podczas meczu z drugą drużyną KSC, po rozmowach z Gerlandem i instruktorem Bjornem Anderssonen wybrał również Thomasa Mullera. "To dla nas podstawa, by stwarzać możliwości również naszym młodym zawodnikom" - wyjaśnia Klinsi.
Pierwszy mały krok
"Mamy wpływ na druzynę amatorów i w każdej chwili możemy z niej ściągnąć zawodników. Dotyczy to również druzyny Juniorów A." - dodaje trener Bayernu, Ekici i Muller zrobili już "pierwszy mały krok", który nie powinien być ostatnim. "Możemy wskazać, jak to się potoczy dalej" - mówi Klinsi.
W tym momencie jest to droga do pierwsezj drużyny, dopóki wszyscy piłkarze nie powrócą z urlopów, pózniej Ekici i Muller znowu będą trenować i grać pod okiem Gerlanda. Obaj zdają sobie z tego sprawę. Dlatego chcą po sobie zostawić jak najlepsze wrażenie. Ekici: "Muszę popracować nad masą mięśniową i poprawić sprawność. Myślę, że piłkarsko daje sobie radę".
źródło: fcbayern.de
Komentarze