Wczoraj w siedzibie monachijskiego zespołu został oficjalnie zaprezentowany nowy zawodnik "Die Roten" - Eric Dier. Anglik odpowiadał również na pytania mediów.
29-latek spędził już w Monachium kilka dni i jego wrażenia - pomimo pogody - wydają się bardzo pozytywne.
- Jest zimno. Wszystko układa się wspaniale odkąd tutaj przyjechałem. Od razu poczułem wielkość klubu, a także rodzinną atmosferę tu panującą. To nie było zaskakujące, ale miłe.
- To wspaniały klub z wielką historią, ale również z rodzinną atmosferą.
Nie mogą oczywiście zabraknąć pytań o dobrego znajomego Diera - Harry'ego Kane'a, który świetnie zaaklimatyzował się w Monachium i od początku jest postacią wiodącą w drużynie Thomasa Tuchela.
- Harry to mój przyjaciel. Dużo rozmawiamy i śledziłem mecze z uwagi na niego.
REKLAMA
- Zaprosił mnie do siebie i z pewnością się tam pojawię pewnego dnia. Tam jest całkiem sporo dzieciaków, dużo się dzieje. Nie potrzebuję, abym się wprowadzał i tworzył więcej pracy - żartował.
Eric Dier w ostatnich miesiącach nie cieszył się uznaniem szkoleniowca Tottenhamu i grał bardzo rzadko. Obrońca zapewnia jednak, że jest dobrze przygotowany i będzie walczył o miejsce w nowym zespole.
- Zaakceptowałem decyzję klubu i trenera. Zawsze jednak dbałem o to, żeby być przygotowanym do gry i tak też było w ostatnich miesiącach. Czuję się dobrze.
REKLAMA
- Przychodzę tutaj, żeby pomóc zespołowi. Jeśli zespół odniesie sukces, to ja także. Chcę pomóc w zwycięstwach.
- Kiedy przychodzisz do tak wielkiego klubu, to musisz się liczyć z rywalizacją. Jestem podekscytowany możliwością gry z całym zespołem. Mamy wspaniałych napastników i nie mogę się doczekać, kiedy zmierzę się z nimi podczas treningu.
Dier oprócz angielskiego, posługuje się także portugalskim oraz hiszpańskim, ale na tym nie chce poprzestać.
- Na pewno nauczę się niemieckiego. Zależy mi na tym, aby nauczyć się języka tak szybko, jak to możliwe.
Komentarze