Angielskie tygodnie powoli dobiegają końca... Zanim monachijczycy rozjadą się w różne zakątki świata na trzecią w tym sezonie przerwą reprezentacyjną, zawodników FCB czekają jeszcze dwa spotkania.
Bayern co prawda zażegnał serię kilku meczów bez zwycięstwa, ale mimo ostatnich czterech zwycięstw i remisu, styl i gra bawarskiego klubu nie napawa zbyt wielkim optymizmem – tym bardziej, że w przyszłą sobotę Manuela Neuera i spółkę czeka arcyważny „Der Klassiker” z BVB.
Zanim jednak dojdzie do tego pojedynku, to podopiecznych Niko Kovaca czeka jeszcze starcie czwartej kolejki fazy grupowej elitarnych rozgrywek Ligi Mistrzów. Podobnie jak przed dwoma tygodniami „Bawarczycy” powalczą o kolejne cenne punkty z aktualnymi mistrzami Grecji, czyli AEK Ateny.
Początek spotkania na Allianz Arenie w Monachium dokładnie o 21:00. Naturalnie według bukmacherów faworytem tego meczu są piłkarze „Gwiazdy Południa”, ale forma Roberta Lewandowskiego i spółki sugeruje, że z pewnością nie będzie to łatwa przeprawa.
Pozostaje mieć nadzieję, że monachijczycy w końcu wezmą się w garść i zaczną grać na miarę swoich możliwości, zwłaszcza że na horyzoncie pojedynek z rozpędzoną Borussią Dortmund w Bundeslidze. Bayern od pewnego już czasu zapowiada poprawę i powrót do formy – najwyższa pora wprowadzić słowa w czyn!
Poprawy nie widać, Bayern znów traci punkty
Trzeba przyznać, że forma Bayernu Monachium od kilku tygodni jest wręcz katastrofalna – mimo zwycięstw podopieczni Niko Kovaca bardzo się meczą i grają po prostu topornie. Czasami widząc poczynania naszych pupili można odnieść wrażenie, że piłkarze są ociężali i zwyczajnie nie chce im się grać. Brakuje przede wszystkim pomysłu na grę.
Momentami można dostrzec pozytywy jak w pierwszych minutach ostatniego ligowego starcia z S.C. Freiburg, ale późniejsza lawina błędów i słaba gra tylko utwierdzają w przekonaniu, że monachijczycy znajdują się w głębokim kryzysie. Pomóc może tylko i wyłącznie wysokie i przekonywujące zwycięstwo z AEK, które z pewnością podbuduje morale graczy.
@esmuellert_: „Wir müssen Farbe bekennen und uns hinstellen und zusammenreißen. Unsere Aufgabe ist, unseren Mann zu stehen und uns nicht zu verstecken. Wir haben jetzt zwei wichtige Spiele, da hilft es nicht, zu hadern oder zu zaudern“. #packmas pic.twitter.com/rNaXoDB3Rv
— FC Bayern München (@FCBayern) 5 listopada 2018
Jak już mogliście się dowiedzieć wcześniej – Bayern po raz ostatni grał o stawkę w ubiegłą sobotę, kiedy to w meczu dziesiątej kolejki zespół „Dumy Bawarii” mierzył się z fryburczykami. Mistrzowie Niemiec co prawda całkowicie zdominowali swoich rywali, ale nie wynikało z tego nic poza długim utrzymywaniem się przy piłce. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a jedynego gola zdobył Serge Gnabry.
− Jesteśmy sfrustrowani i rozczarowani tym rezultatem. Prowadziliśmy grę i powinniśmy byli wygrać ten mecz. Do spotkania z Dortmundem jeszcze daleka droga, teraz czeka nas pojedynek z Atenami – powiedział po meczu Kovac.
O słabej dyspozycji bawarskiego klubu można by pisać w nieskończoność, ale skupmy się na chwilę na sytuacji FCB w Bundeslidze. Po dziesięciu kolejkach „Bawarczycy” zajmują trzecią lokatę z dorobkiem 20 punktów i stratą 4 oczek do liderów z Borussii Dortmund. Tym samym nadchodzące sobotnie starcie z BVB zapowiada się bardzo ciekawie.
Ateńczycy również na remis
Jutrzejsi rywale Bayernu w Lidze Mistrzów – AEK Ateny – również nie mają zbyt wielu powodów do optymizmu. Co prawda mistrzowie Grecji po porażce z „Bawarczykami” odnieśli tydzień temu przekonywujące zwycięstwo nad Arisem, ale w ubiegłą sobotę klub zagrał poniżej wszelkich oczekiwań.
Rywalem podopiecznych Marinosa Uzunidisa w derbowym starciu dziewiątej kolejki był inny zespół z Aten – Panathinaikos. Choć spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, to niewiele brakowało, aby AEK schodziło z boiska w roli pokonanych.
Po meczu trener „Kitrinomavre” nie ukrywał swojej złości i rozczarowania z faktu bezbramkowego remisu. 50-letni Grek przyznał wprost, iż jego podopieczni zagrali w taki sposób, jakby chcieli po prostu przegrać mecz, zaś kiedy tylko tracili piłkę, to zamiast walczyć o jej odzyskanie, po prostu „chodzili” sobie po boisku.
− Nie zrobiliśmy nic, to wyglądało tak, jakbyśmy chcieli przegrać ten mecz. Nawet nasz golkiper tracił piłkę. Jeśli bym mógł, to zmieniłbym całą 11. To była moja odpowiedzialność i biorę winę na siebie. Musimy być na 100% gotowi, aby zagrać z Bayernem w LM – powiedział po meczu Ouzounidis.
Jeśli zaś tyczy się samej sytuacji AEK w tabeli ligowej, to aktualni mistrzowie Grecji zajmują czwarte miejsce ze stratą sześciu oczek do prowadzącego PAOK. Bilans ateńczyków po dziewięciu kolejkach, to sześć zwycięstw, dwa remisy oraz porażka. W przypadku bramek mówimy o 17 zdobytych oraz ledwo 3 straconych.
Drugie starcie w historii!
Zarówno Bayern, jak i AEK mogą pochwalić się bardzo bogatą historią i tradycją, ale do tej pory obie ekipy miały okazję stawać ze sobą w szranki tylko raz. Miało to rzecz jasna miejsce ponad dwa tygodnie temu przy okazji pojedynku w ramach trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Jeśli przypomnimy sobie tamten mecz, to mimo wszystko nasze wspomnienia nie będą należeć do pozytywnych, gdyż mimo ogromnej różnicy klas, piłkarze rekordowego mistrza Niemiec strasznie się męczyli. Na pierwszego gola przyszło nam czekać aż do 61. minuty, kiedy to Barkasa pokonał Javi Martinez.
Zaledwie 120 sekund później kropkę nad i postawił Robert Lewandowski, jednakże mimo zwycięstwa 2:0, wynik ten pozostawił spory niedosyt, gdyż „Bawarczycy” mogli, a nawet powinni byli wygrać znacznie wyżej. Najważniejsze jednak, że udało się wrócić do Monachium z kompletem punktów.
Choć jutrzejsze starcie będzie dopiero drugim w historii pomiędzy FCB a AEK, to na uwadze trzeba mieć fakt, że monachijczycy w przeszłości mieli już kilkukrotnie okazję grać z greckimi drużynami. Ze statystyk prowadzonych przez popularny i dobrze nam znany serwis „Worldfootball.net” wynika, że rekordowi mistrzowie Niemiec 10-krotnie mierzyli się z Grekami.
Na uwagę zasługuje fakt, iż „Die Roten” mogą pochwalić się bardzo dobrą skutecznością, albowiem mowa o 8 zwycięstwach oraz 2 remisach. Na korzyść Bayernu przemawia też bilans bramkowy – w tych dziesięciu potyczkach piłkarze „Gwiazdy Południa” zdobyli łącznie 29 bramek oraz stracili ich zaledwie 3. Jedynym klubem, który zatrzymał FCB w przeszłości był PAOK Saloniki (dwa bezbramkowe remisy w regulaminowym czasie gry).
Bayern vs greckie drużyny:
Jeśli natomiast mówimy o ateńczykach i ich pojedynkach z drużynami z Niemiec, to mówimy również o dziesięciu potyczkach – w przeciwieństwie do Bayernu, AEK nie może raczej mówić o zbyt korzystnym bilansie, gdyż mówimy o siedmiu porażkach, remisie oraz dwóch wygranych.
Bilans bramkowy również nie sugeruje niczego dobrego przed jutrzejszymi zawodami w Monachium – do tej pory zespół „Enosis” ustrzelił w sumie 12 bramek oraz stracił ich 23. Po raz ostatni klub ze stolicy Grecji odniósł zwycięstwo nad drużyną z Bundesligi w sezonie 2000/01, kiedy to w Pucharze UEFA AEK ograło 2:0 Bayer Leverkusen.
Jako ciekawostkę można nadmienić, iż tamtego dnia w wyjściowej jedenastce „Aptekarzy” znalazł się Robert Kovac, który pełni obecnie rolę asystenta trenera (Niko) w FCB.
AEK Ateny vs niemieckie drużyny:
Okiem eksperta, czyli Mateusz Majak dla DieRotenPL
Z wielką przyjemnością zapraszam Was również do zapoznania się z opinią i komentarzem doskonale nam znanego Mateusza Majaka, którego wiedza o futbolu jest prawdziwą skarbnicą. Mateusza możecie kojarzyć przede wszystkim z pracy dla stacji „Eleven Sports”.
− Brazylijska telenowela w niemieckim wydaniu. Ot cała prawda o tym, co dzieje się w Bayernie. Ostatnie raporty z obozu zespołu Niko Kovaca bardziej nadają się na serwis plotkarski, niż do mediów sportowych. Szefowie klubu ośmieszają się na zorganizowanej przez siebie konferencji prasowej, zawodnik X ubliża trenerowi, zawodnik Y obraża się i jedzie do domu, żona zawodnika Z również atakuje szkoleniowca, a do tego kilkuosobowy „gang” planuje zwolnić swojego opiekuna.
Na boisku też nie idzie. Sam Kovac nie mówi za wiele (bardziej nie może, niż nie chce) i przed kolejnymi spotkaniami zapewnia, że wszystko jest w porządku. I to wszystko na kilka dni przed jednym z najważniejszych spotkań sezonu. Dramat. W międzyczasie trzeba jednak rozegrać mecz w Lidze Mistrzów.
Rywal typowy pod poprawę humoru i uspokojenie nastrojów, ale taki miał też być w pierwszym starciu (podobnie zresztą jak Freiburg). Efekty wszyscy znają. Jak będzie tym razem? Jeśli mam typować, to stawiam na 4 do 0, ale nie kieruje mną wiara w potencjał Bayernu czy obrót spraw wewnątrz zespołu o 180 stopni. Robię to w myśl zasady: taki mecz w końcu musi nadejść.
Matej Jug rozjemcą zawodów w Monachium
Decyzją najwyższych władz UEFA jutrzejsze spotkanie czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem Monachium a AEK Atenami poprowadzi doświadczony Matej Jug, który mimo wszystko w swojej długiej i bogatej karierze nie miał jeszcze okazji prowadzić meczu z udziałem FCB.
Choć 38-latek nigdy dotąd nie sędziował starcia monachijczyków, to należy wspomnieć, że jak na razie Słoweniec pełnił rolę rozjemcy zawodów piłkarskich w 4 pojedynkach z udziałem niemieckich drużyn. Dla ekip z Bundesligi bilans rysuje się następująco – zwycięstwo, porażka, dwa remisy oraz bilans bramkowy 5:7.
Na co dzień Matej Jug sędziuje spotkania w pierwszej lidze słoweńskiej, w której zadebiutował ponad czternaście lat temu, a będąc dokładniejszym 14 kwietnia 2004 roku. Trzy lata później arbiter ten otrzymał licencję FIFA, stając się jednym z najmłodszych słoweńskich sędziów w historii tej organizacji.
38-latek ma na swoim koncie nie tylko mecze w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, ale i również w różnych potyczkach reprezentacji narodowych (Liga Narodów czy eliminacje do mistrzostw Europy). W sezonie 2018/19 Słoweniec poprowadził już łącznie 13 spotkań (licząc wszystkie rozgrywki), w których pokazał 58 żółtych i 5 czerwonych kartek.
Skład sędziowski na jutrzejszy mecz:
Arbiter główny: Jug (Słowenia)
Asystenci: Zunic (Słowenia), Vidali (Słowenia)
Sędzia techniczny: Pospeh (Słowenia)
Arbitrzy liniowi: Vincic (Słowenia), Kajtazovic (Słowenia)
Gnabry ponownie od początku?
Wyjściowa jedenastka Bayernu Monachium na jutrzejszy mecz z drużyną AEK Ateny jak zwykle owiana jest wielką tajemnicą, więcej informacji na temat składu z całą pewnością poznamy dopiero jutro na kilka godzin przed spotkaniem.
Niko Kovac w nadchodzącym pojedynku z pewnością będzie zmuszony radzić sobie bez trójki kontuzjowanych zawodników. Jak łatwo się domyślić mówimy o takich piłkarzach jak Thiago (zerwanie więzadła zewnętrznego w kostce), Kingsley Coman (kontuzja kostki) oraz Corentin Tolisso (zerwane więzadła krzyżowe).
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej mogliśmy się jeszcze ponadto dowiedzieć, że niezdolny do gry jest Arjen Robben, podczas gdy pod znakiem zapytania stoi występ Jamesa Rodrigueza. W przypadku absencji holenderskiego skrzydłowego, można raczej ponownie spodziewać się Gnabry'ego od pierwszych minut.
– Arjen Robben wypada ze składu na jutrzejszy mecz. James Rodriguez zmaga się z kolei z problemem łydki. Po ostatnim treningu zobaczymy czy będzie mógł zagrać – powiedział dziś trener FCB.
Warto także jeszcze przytoczyć inną wypowiedź 47-latka, który dał jasno do zrozumienia w rozmowie z dziennikarzami, że każdy w zespole otrzyma szansę gry, jednakże ważnym będzie, aby zaprezentował się z dobrej strony. W przeciwnym razie jego miejsce w jedenastce zastąpi ktoś inny. Czyżby nasz trener wyciągnął wnioski?
– Mamy wysokiej jakości kadrę i każdy ma prawo do gry. Wszyscy otrzymają swoją szansę i będą musieli się pokazać. Jeśli ktoś nie gra dobrze, to wchodzi za niego ktoś inny – podsumował Chorwat.
Eksperci typują
Każdy z nas chciałby pewnie efektywnego i widowiskowego zwycięstwa Bayernu nad ekipą ze stolicy Greceji, ale co myślą osoby z zewnątrz? Poniżej znajdziecie kilka typów piłkarskich ekspertów, dla których futbol to „chleb powszedni”.
Martin Huć (BayerLeverkusen.pl): 1:1. Wydawałoby się, że wokół Bayernu powinno być coraz spokojniej, tymczasem jest coraz bardziej nerwowo. Kovac dostał zapewnienie, że pozostanie na stanowisku nawet w przypadku porażki z Dortmundem w weekend. Ten mecz będzie priorytetem dla wszystkich, a spotkanie z AEK-iem niepotrzebnym dodatkiem, dlatego nie zdziwię się, jeśli padnie remis.
Mateusz Majak (Eleven Sports): 4:0 dla Bayernu.
Julia Kramek (Borussia.com.pl): 3:0 dla Bayernu. Kryzys kryzysem, ale nie wyobrażam sobie innego wyniku niż zwycięstwo Bayernu. Doda im to skrzydeł przed sobotnim meczem, który w pewnym sensie może być kluczowy. To dobry mecz na podniesienie morale.
Marcin Borzęcki (TVP Sport): 2:0 dla Bayernu. Kiepsko idzie ostatnio zabawa w typowanie wyników Bayernu, bo i gra monachijczyków zdaje się mieć w sobie liczne czynniki losowości. Zdarzają się mecze zakończona mniej lub bardziej pewnym zdobyciem trzech punktów na wyjeździe, a wszystko to po to, by po chwili przyszła spora wtopa i to przed własną publicznością. I choć świeżo w pamięci mam jeszcze remis 1:1 z Freiburgiem, to uważam jednak, że AEK zostanie odprawiony z dwubramkowym bagażem. To mizerny zespół, poza tym nieograny w niemieckim klimacie, tak jak piłkarze Christiana Streicha i choć bronił się dzielnie przez nieco ponad godzinę w pierwszym starciu obu zespołów, teraz złamie się szybciej. Zwłaszcza że Niko Kovac przytomnie reaguje na to, co dzieje się wokół niego. Nie boi się sadzać na ławce zasłużonych piłkarzy, którzy mącą w szatni i cieniują na boisku, a że warto takich zmian dokonywać udowodnił choćby w weekend Serge Gnabry. I właśnie na błysk któregoś z mniej doświadczonych piłkarzy będę liczył.
Maciej Iwanow (Die Halbzeit): 2:0 dla Bayernu. Mecz z AEK jest ważny z psychologicznego punktu widzenia. Zwycięstwo pozwoli przystąpić do Klassikera w trochę lepszych nastrojach. Wyjść na boisko, wygrać i szykować się na BVB, bo to może być moment zwrotny dla Bayernu. Jestem ciekaw jak zareaguje Kovac po ostatnich "aferach". Jeśli prawdą jest, że część ewidentnie czeka na jego zwolnienie, to powinien uderzyć pięścią w stół i wysłać prowodyrów na trybuny. Bez wyjątku. Nieważne jakim jest trenerem, czy sobie radzi czy nie - szacunek mu się należy i tyle. Zwłaszcza, że to były gracz Bayernu. Jak niektórzy w szatni tego nie rozumieją to ich problem. Z Grekami nie przewiduję problemów, nie będzie to może jakaś specjalna uczta dla oczu, ale punkty zostaną na Allianz Arena.
Michał Serafin (1. FC Kaiserslautern): 2:0 dla Bayernu.
Wielki jubileusz Lewandowskiego
Jutrzejszy pojedynek czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów będzie wyjątkowy przede wszystkim dla najlepszego strzelca Bayernu w ostatnich latach – Roberta Lewandowskiego. Jeśli Polak zagra jutro od początku, to będzie to dla niego dokładnie setny występ w rozgrywkach europejskich.
Warto mieć na uwadze, że dotychczasowe 99 spotkań 30-latek rozegrał łącznie dla trzech klubów – Lecha Poznań, Borussii Dortmund oraz Bayernu Monachium. Swoją przygodę z europejskimi pucharami „Lewy” rozpoczął w sezonie 2008/09, kiedy to w meczu pierwszej rundy eliminacji do Pucharu UEFA poznańczycy mierzyli się z Xəzər Lenkoran.
Lewandowski zameldował się wtedy na boisku w drugiej połowie i przywitał się z rozgrywkami UEFA strzelając od razu bramkę. W kolejnych latach Polak zdobywał co raz to większe doświadczenie i z sezonu na sezon budował swoją markę – w sezonie 2012/13 jako zawodnik BVB w 13 spotkaniach Ligi Mistrzów ustrzelił w sumie 10 bramek i dołożył dwie asysty. Był to zarazem jego najlepszy wynik w karierze.
W monachijskim zespole Robert również nie zawiódł i w kolejnych sezonach notował robiące wrażenie liczby. W samym tylko Bayernie „Lewy” w 47 spotkaniach na arenie międzynarodowej zdobył 30 bramek oraz zaliczył 9 asyst. Dorobek Lewandowskiego w europejskich rozgrywkach rysuje się następująco:
− 99 spotkań
− 54 bramki
− 20 asyst
− Udział przy bramce średnio co 104 minuty
Jako ciekawostkę warto też nadmienić, iż w ostatnim meczu z AEK w trzeciej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów 30-latek zdobył dokładnie swojego 47. gola w tych jakże elitarnych rozgrywkach. Na ten moment napastnik „Gwiazdy Południa” zajmuje dziesiąte miejsce w klasyfikacji strzeleckiej wszech czasów LM. Następni w kolejce do „przegonienia” są Szewczenko i Ibrahimovic (po 48 bramek), legendarny Di Stefano (49) oraz Thierry Henery (50).
Garść ciekawostek
− Bayern jest niepokonany w 12 z 13 ostatnich spotkań w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
− Bayern zdobył w tej edycji LM dopiero 5 bramek oraz stracił 1.
− Bayern zdobył co najmniej dwie bramki w 10 z 13 ostatnich spotkaniach Ligi Mistrzów.
− Bayern w ostatnim sezonie LM odpadł na etapie półfinałów po heroicznym boju z Realem.
− Bayern od momentu rozpoczęcia sezonu 2018/19 wygrał 11 z 16 spotkań (2 porażki i 3 remisy).
− Bayern do tej pory zdobył 7 punktów w fazie grupowej LM w sezonie 2018/19.
− Bayern w swojej wieloletniej historii 19-krotnie grał już w 1/2 finału LM (10 razy awans do finału).
− Bayern w swojej wieloletniej historii 22. raz mierzy się w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
− Bayern w swojej wieloletniej historii mierzył się z zespołami z Grecji 10 razy.
− Bayern w pojedynkach z greckimi zespołami zanotował 8 zwycięstw oraz 2 remisy.
− Bayern zachowywał czyste konto w 7 ostatnich pojedynkach z greckimi zespołami.
− AEK Ateny przegrała swoje 3 ostatnie spotkania w Lidze Mistrzów.
− AEK Ateny straciło co najmniej 2 bramki w 3 ostatnich meczach Ligi Mistrzów.
− AEK Ateny od momentu rozpoczęcia sezonu 2018/19 wygrało 8 z 16 spotkań (4 remisy i 4 porażki).
− AEK Ateny w tej edycji LM zdobyło 2 bramki oraz straciło ich aż 8.
− AEK Ateny do tej pory nie zdobyło jeszcze ani jednego punkty w fazie grupowej LM w tym sezonie.
− AEK Ateny w minionym sezonie odpadło w pierwszej rundzie fazy pucharowej LE z Dynamem Kijów.
− AEK Ateny w swojej wieloletniej historii mierzyło się z zespołami z Niemiec 10 razy.
− AEK Ateny nigdy nie wygrało w Niemczech (remis oraz 3 porażki).
− AEK Ateny w pojedynkach z niemieckimi zespołami zanotowało 2 zwycięstwa, remis oraz 7 porażek.
− AEK Ateny w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów pokonało Celitc oraz Vidi FC.
− AEK Ateny najdalej w swojej historii w LM dotarło do ćwierćfinału w sezonie 1968/69.
− AEK Ateny gra w fazie grupowej LM po raz piąty w historii (po raz pierwszy od sezonu 2006/07).
− Bayern wygrywał Ligę Mistrzów pięć razy, podczas gdy AEK Ateny ani razu.
− Do tej pory obie ekipy mierzyły się ze sobą jeden raz (zwycięstwo monachijczyków 2:0).
− Faworytem bukmacherów jest Bayern, zaś średni kurs na ich zwycięstwo wynosi 1.08.
− W rankingu wszech czasów Bayern zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 633 punktów!
− W rankingu wszech czasów AEK Ateny zajmuje 75. miejsce z dorobkiem 46 punktów.
− Kadrę Bayernu Monachium wycenia się obecnie na sumę 807.80 milionów euro.
− Kadrę AEK Ateny wycenia się obecnie na sumę 38.40 milionów euro.
− Trener Kovac musi z pewnością radzić sobie bez takich zawodników jak Tolisso, Coman i Thiago.
− Trener Ouzounidis musi z pewnością radzić sobie bez takich graczy jak Albanis oraz Lopes.
− Kovac i Ouzounidis tylko raz mieli okazję mierzyć się ze sobą jako trenerzy (wygrana FCB).
− Najlepszym strzelcem Bayernu we wszystkich rozgrywkach jest Lewandowski (11 bramek).
− Robert Lewandowski ma już na swoim koncie 47 bramek w LM (dla Bayernu i BVB).
− Najlepszym strzelcem AEK Ateny (wszystkie rozgrywki) jest Viktor Klonaridis (6 bramek).
− Thomas Mueller z dorobkiem 42 bramek jest najskuteczniejszym Niemcem w historii LM.
− Rekordzistą pod względem występów w Lidze Mistrzów w trykocie Bayernu jest Philipp Lahm (105).
− Do tej pory w tej edycji Ligi Mistrzów padło już 139 goli (średnio 2.90 na mecz).
− Królem strzelców Ligi Mistrzów jest obecnie Lionel Messi oraz Edin Dżeko (obaj po 5 bramek).
− Najlepszym asystentem w tej edycji LM jest obecnie Alba oraz Hakimi (obaj po 3 asysty).
− Rafinha może pochwalić się 96% skutecznością podań w tej edycji LM.
− Chygrynskiy oraz Thiago mieli okazję grać ze sobą w Barcelonie w sezonie 2009/10.
− Jeśli Benfika przegra, to Bayern awansuje do kolejnej rundy Ligi Mistrzów.
Komentarze