Po krótkiej przerwie, niemieckie i angielskie media ponownie rozpoczęły sagę transferową związaną z Leroyem Sane i jego potencjalnym transferem do Bayernu Monachium.
We wczorajszym wydaniu niemieckiego magazynu „Kicker” pojawił się artykuł, z którego mogliśmy się dowiedzieć, że mistrzowie Niemiec maja coraz to większe wątpliwości w sprawie transferu Leroya Sane z Manchesteru City i jego mentalności.
Niemniej jednak informacje te zostały nieco później „sprostowane” przez znanego nam dobrze Christiana Falka i dziennik „Bild”. Jak się okazuje Bayern w dalszym ciągu pozostaje zainteresowany usługami niemieckiego skrzydłowego, ale prawdą jest, że negocjacje należy zaczynać od zera.
Zacznijmy jednak od samego początku – według wspomnianego wyżej źródła „Bawarczycy” osiągnęli porozumienie z Leroyem w grudniu minionego roku, ustalono przede wszystkim warunki płacowe i długość kontraktu. Kolejnym krokiem miały być rozmowy z włodarzami „Obywateli”.
Mimo wszystko Sane nagle zmienił agentów i zatrudnił agencję „LIAN Sports”. Niebawem potem monachijczycy dowiedzieli się od samego zawodnika, że ten w dalszym ciągu pragnie dołączyć do FCB, lecz z racji nagłej zmiany agencji, warunki kontraktu muszą zostać ponownie wynegocjowane. Jak czytamy dalej nowi agenci Niemca obiecali mu „wyciągnięcie więcej” z tego transferu.
Faktem jest, że na początku marca Hasan Salihamidzic spotkał się z przedstawicielami 24-latka. Dyrektor sportowy „Gwiazdy Południa” potwierdził, że Bayern w dalszym ciągu jest zainteresowany skrzydłowym. Jako że oficjalnie obie strony mogły rozpocząć negocjacje dopiero 1 kwietnia (aż upłynie okres wypowiedzenia z poprzednią firmą), nie dyskutowano o warunkach i liczbach umowy.
Teraz z kolei pandemia koronawirusa sprawiła, że temat nowych transferów został wstrzymany. Prawdą jest natomiast to, że w klubie panują różnice zdań w kwestii Niemca. Wielkim zwolennikiem Sane pozostaje „Brazzo”, podczas gdy Flick jest raczej sceptycznie nastawiony, jako że pojawienie się Leroya (zakłada się, że stanie się jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy) zaburzy ducha nowego zespołu, którego Hansi jest architektem.
Tym samym 55-latek przedstawił kandydaturę Timo Wernera, przeciwko któremu latem opowiedział się Salihamidzic. Mimo wszystko niezależnie od tego czy mowa o pomocniku Manchesteru City czy też napastniku RB Lipsk, to faktem jest, że w wyniku panującej pandemii, wszelkie rozmowy zostały wstrzymane.
Dziennikarze na koniec podkreślają, że przynajmniej jeden ze wspomnianej dwójki najpewniej wyląduje w letnim okienku w Monachium.
Komentarze