DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

FC Bayern górą! Toni daje zwycięstwo w 92. minucie!

fot. J. Laskowski / G. Stach

Co za mecz! Co za emocje! W starciu na szczycie Bundesligi Bayern Monachium pokonał 1899 Hoffenheim 2:1 (1:1), strzelając zwycięską bramkę w 92. minucie! Autorem decydującego trafienia był Luca Toni, który najpierw dokonał egzekucji na rywalach, a później na swoich kolegach. Bramki w tym meczu zdobywali Vedad Ibisevic (49.) i Philipp Lahm (60.). Tym samym Bawarczycy zrównali się punktami z beniaminkiem ligi. Wkrótce relacja z tego emocjonującego pojedynku! Bawarczycy do pojedynku z Hoffenheim przystąpili tylko z jedną zmianą w porównaniu do potyczki w Leverkuasen - Andreasa Ottla zastąpił kapitan Mark van Bommel. Trener Jurgen Klinsmann nadal trzymał się decyzji o stawianiu na Daniela van Buytena i Lucio, sadzając po raz kolejny na ławce Martina Demichelisa.

Zaraz po znaku do gry danym przez sędziego Floriana Meyera oba zespoły stworzyły sobie okazje bramkowe. Umiejętności Michaela Rensinga i Daniela Haasa sprawdzili Demba Ba oraz Franck Ribery, ale obaj byli wystarczająco precyzyjni, aby trafić do siatki rywala.

Bardzo dobrą okazję na strzelenie bramki miał ponownie Ba. Napastnik beniaminka wygrał pojedynek główkowy w polu karnym FCB, jednak piłka po jego uderzeniu minęła poprzeczkę Rense. W 15. minucie spotkania możliwość na uzyskanie gola miał Mavin Compper, ale podopieczny Ralfa Rangnicka nie zdążył zamknąć akcji.

Z kolei najlepszą sytuację na otwarcie wyniku zmarnował Luca Toni. Włoch stanął oko w oko w golkiperem Hoffenheim po świetnym zagraniu Ze Roberto, jednak uderzył na tyle nieprecyzyjnie, iż trafił zaledwie w boczną siatkę (12). Chwilę później Toni padł w polu karnym po starciu z Haasem, jednak główny arbiter spotkania nie dopatrzył się przewinienia na napastniku Bayernu.

Do końca pierwszej połowy toczyła się zacięta walka o dominacje w środku pola. Gra była często przerywana faulami, na co szybko reagował Meyer, który z czasem musiał temperować zachowania piłkarzy pokazując najbardziej gorliwym żółte kartki. Na przerwę zespoły schodziły do szatni przy stanie 0:0.

Po zmianie stron Allianz Arena została zszokowana. Nie minęły cztery minuty, a Vedad Ibisevic pokazał, czemu jest na przodzie tabeli strzelców Bundesligi. Napastnik Hoffenheim na piątym metrze przepchnął Massimo Oddo i bez problemu pokonał Rensinga. Chwilę później mogło być 0:2, jednak uderzenie Carlosa Eudardo zdołał wybronić Michael.

FC Bayern potrzebował kilku minut, aby otrząsnąć się z takiego obrotu spraw. Ciężar całej presji wziął na swoje barki Philipp Lahm. Reprezentant Niemiec zabrał się z futbolówką na trzydziestym metrze, minął dwóch rywali, wbiegł na linię pola karnego i oddał strzał. Piłka po drodze odbiła się od jednego z obrońców Hoffenheim i po sekundzie zatrzepotała w siatce (60.).

Bawarczycy zwęszyli swoją szansę. W 68. minucie przed doskonałą okazją stanął Toni. Włoski snajper perfekcyjnie uwolnił się spod opieki defensorów, dostał świetną piłkę od Oddo, jednak nie potrafił tego podania zamienić na gola. Nie minęło pięć minut, a Luca znowu w podobnej sytuacji pomylił się.

Cały trud mógł zostać zaprzepaszczony w 87. minucie, kiedy to w sytuacji sam na sam z Rensingiem znalazł się Sejad Salihovic, ale obronną ręką z tej akcji wyszedł Rense. Chwilę później Miroslav Klose walczył o piłkę przed polem karnym Hoffenheim. Jeden z defensorów beniaminka wybił futbolówkę, która trafiła pod nogi Toniego. Włoch nie mógł już nie wykorzystać kolejnej świetnej okazji i tym razem dał prowadzenie FCB (92.)! 60 sekund później Meyer odgwizdał koniec spotkania!

FC Bayern - TSG 1899 Hoffenheim 2:1 (0:0)

FC Bayern: Rensing - Oddo, Lucio, Van Buyten, Lahm - Schweinsteiger (60. Borowski), Van Bommel, Zé Roberto, Ribéry - Toni, Klose

Rezerwowi: Butt, Demichelis, Lell, Ottl, Sosa, Kroos

1899 Hoffenheim: Haas - Beck, Jaissle, Compper, Ibertsberger - Weis, Gustavo, Carlos Eduardo (90.+2 Vorsah) - Obasi (74. Salihovic), Ibisevic, Ba

Sędzia: Florian Meyer (Burgdorf)

Widzów: 69.000

Bramki:
0:1 Ibisevic (49.), 1:1 Lahm (60.), 2:1 Toni (90.+2)

Żółte kartki: Zé Roberto, Rensing, Borowski / Ba, Obasi
Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...