Środowy mecz w ramach Ligi Mistrzów jest spotkaniem przedostatniej kolejki fazy grupowej rozgrywek, jednak dla Bayernu, jak przyznaje sam Philipp Lahm jest - to niczym finał. Nie ma o czym nawet dyskutować, gdyż wygrana w tym spotkaniu jest po prostu musem, aby nie odpaść już teraz i zachować szanse na awans. Wice kapitan dodał – musimy wyjść z szatni pokazując, że jesteśmy Bayernem.
Hasłami już od pierwszych minut mają być „walka, namiętności oraz wola działania”. Takie cele postawiła sobie drużyna w konfrontacji z Mistrzem Izraela. Trener Louis van Gaal długo rozmawiał z pojedynczymi piłkarzami jak i cała drużyną, tak, aby wszyscy wiedzieli, jaka jest stawka. Daniel van Buyten dodał jeszcze – w szatni przed wyjściem na płytę boiska wszyscy i każdy z osobna muszą się wzajemnie dopingować, aby w spotkanie wejść z pełną koncentracja i chęcią dania z siebie wszystkiego.
Po rozbrzmieniu pierwszego gwizdka piłkarze samodzielnie chcą wrócić na ścieżkę sukcesu. Musimy zagrać jako drużyna - podkreślił Lahm – każdy musi wspierać kolegów z drużyny, każdy musi pracować za każdego, musimy się wzajemnie dopingować. Tylko tak można wyplewić brak sukcesu i ciągłe powątpiewanie we własne możliwości. Louis van Gaal powiedział – Aby osiągnąć sukces musimy pracować wspólnie. Gdy powróci sukces powróci i pewność siebie.
Niestety, wygrana w środę nie zapewni Bayernowi awansu. Jeśli Juventus wygra z Bordeaux awans stanie się niemożliwym. Jesteśmy zależni. To nie jest dobrym układem, a faktem – stwierdził trener, który nie ma zamiaru dowiadywać się wyniku drugiego spotkania z grupie. Lahm podkreślił - musimy skoncentrować się na wygraniu meczu.
Maccabi na „fali”
Pokonanie przeciwnika nie będzie spacerkiem. Maccabi nie jest chłopcem do bicia, nawet gdy wygrywaliśmy z nimi 3:0 byli blisko odkręcenia losów meczu – ostrzegał van Gaal, aby nie zlekceważ przeciwnika, który nie zdobył ani punktu, ani bramki w meczu. Nie wolno zapomnieć, że w obecnym sezonie po dziesięciu spotkaniach klub ten ma komplet 30 punktów. Oni są silni piłkarsko, są świetnie wyszkoleni technicznie a ich gra jest na „fali”. Oni wszystko leci bezwładnie. Nigdy nie jest łatwo wygrać z takim przeciwnikiem – powiedział trener.
W jutrzejszym meczu zespół liczyć będzie na wsparcie kibiców. Fani mają prawo być niezadowolonymi – powiedział van Gaal akcentując zarazem – teraz mogą pomóc drużynie. Mark van Bommel pamięta jeszcze mecz 1/8 finału z 2007 roku, gdy przeciwnikiem był Real - wtedy na stadionie był taki nastrój, że w głowie dominowała myśl: możemy wygrać. Minęło ledwie 10 sekund a pierwsza bramka padła.
FCB kibicuje Bordeaux
Duch walki, który ma wspomóc Bayern w pokonaniu Haifa musi płynąć również od kibiców. Z takiej sytuacji możemy wyjść tylko wspólnie – powiedział Lahm. Po ostatnim gwizdku wszyscy spojrzą na Bordeaux. Jesteśmy fanami Bordeaux. Liczę, zdobędą przynajmniej punkt – powiedział van Buyten.
Komentarze