DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

FCB wygra! Oto 11 powodów

fot. J. Laskowski / G. Stach

Bayern Monachium imponuje formą, krocząc w obecnym sezonie od zwycięstwa, do zwycięstwa. W szczególności wielką siłą Bawarczycy mogą poszczycić się na własnym stadionie. 33 gole w 8 spotkaniach to nie przelewki. Czy w meczu 4 kolejki fazy grupowej LM podopiecznym Juppa Heynckesa uda się wywalczyć kolejny komplet punktów?

REKLAMA

 

Oto 11 punktów, które umocnią nas w przekonaniu, iż się to uda!

 

1. Mecz u siebie: już od wielu tygodni, mecze na Allianz Arena wyglądają tak samo. Przeciwnicy FCB nie maja na co liczyć przyjeżdżając do Monachium. Bilans jest wręcz miażdżący! Pięć spotkań w Bundeslidze, przy stosunku bramek 23:0, wygrana w Pucharze DFB 6:0 oraz zwycięstwo 2:0 w Lidze Mistrzów! Tak naprawdę, przeciwnicy wszelkiej maści mogliby darować sobie wydawanie pieniędzy na podróż do stolicy Bawarii.

REKLAMA

2. „Mia san Mia”: Pewność siebie Bawarczyków jest obecnie większa niż kiedykolwiek. Konkurenci w Lidze boją się Rekordowego Mistrza Niemiec. BVB i reszta spółki już praktycznie pogodziła się z faktem, iż to Bayern zdobędzie tytuł mistrzowski. Teraz zawodnicy FCB pokazują w Europie, co znaczy strach przed najlepsza ekipa w Niemczech. Czołowe kluby, jak ManCity i Villareal zostały pogonione 2:0. Jedynie Napoli udało się zremisować 1:1. Zemsta może nastąpić już jutro.

 

3. Podział ról: Philipp Lahm jest co prawda kapitanem, ale to Bastian Schweinsteiger jest „szarą eminencją”. To on jest osoba kierująca grą. W meczu z 1. FCN Bastian uległ kontuzji łydki, jednak z Napoli z pewnością znów zagra. Bayern może więc liczyć na grę swojego lidera.

REKLAMA

 

4. Czołowa europejska drużyna: Cel jest jasny – Finał Ligi Mistrzów w tym sezonie zostanie rozegrany na Allianz Arenie w Monachium, a Bawarczycy chcą tam być! Nie mówimy jednak o roli obserwatora z trybun. W Bundeslidze rządzą według własnego uznania. Teraz przyszedł czas na Europe. Dryżyny takie jak Real Madryt, FC Barcelona czy Manchester United są jeszcze ciut mocniejsze, jednak rozwój zespołu idzie w dobrym kierunku. Nic nie wydaje się niemożliwe – nawet zdobycie Potrójnej Korony (Mistrzostwo Niemiec, Puchar DFB oraz LM).

 

5. Radość z gry: Wyrzucenie van Gaala w zeszłym sezonie okazało się być wyzwoleniem dla drużyny. Piłkarze znów odczuwają chęć gry, co widać gołym okiem na boisku. Radość z ich gry odczuwają również inni – cieszę się za każdym razem, gdy wchodzę na stadion -  powiedział Uli Hoeneß.  Te postawę nie podzielają jednak wszyscy. Przeciwnicy boja się, a nie cieszą.

 

REKLAMA

6. Trener: stary lis wśród trenerów znalazł idealne połączenie gry ofensywnej z poukładaną obroną. Założenie gry sprawdza się. Dodatkowo Jupp podchodzi do piłkarzy „na luzie”, co trafia do nich w 100%. On ma ewidentnie dobra rękę do zawodników. Uli Hoeneß peką z zachwytu mówiąc – on sprawia, że piłka nożna staje się sztuką.

 

7. Mecz rewanżowy: W Neapolu mecz zakończył się 1:1, co w żadnym wypadku nie oddawało gry zespołów. Bayern dominował, a zwycięstwo była na wyciagnięcie ich reki. Jutro ma się to zmienić. Manager Christian Nerlinger ostrzega jednak – Myślę, że Napoli na wyjeździe jest mocniejsze, bo z przodu grają u niech piłkarze z wielką indywidualną klasą. Goście z pewnością zagrają defensywnie z nastawieniem na kontry. Próbę generalną przed tym spotkaniem jednak zmarnowali. SSC przegrało z Catania Calcio 1:2. Z drugiej strony, przed remisem 1:1 w meczu z FCB tez przegrali w lidze.

 

8. Ambicja:  Bawarczycy chcą wygrać każdy mecz, a najlepiej grając na zero z tyłu. W meczu z Napoli liczą się tylko 3 punkty, na które bardzo mocno liczy Uli Hoeneß, spoglądając przy okazji na kolejne spotkania – jeśli wygramy te spotkanie oraz następne u siebie z Villareal, to zakończymy grupę na pierwszym miejscu. To musi być naszym celem.

 

9. Piłkarze: Wielu graczy doszło do wysokiej formy dopiero pod wodzą Heynckesa. Najlepszym przykładem pozostaje Franck Ribery. Francuz omija znów piłkarzy jak tyczki na treningach. Na szpicy Mario Gomez trafia, niczym Gerd Müller za swoich najlepszych lat. Do tego Bawarczycy posiadają rezerwowych, którzy tworząc drugi zespół na pewno nie walczyliby w lidze o utrzymanie.

 

10. Dominacja: 72% - oto procent, jakim poszczycić może się Bayern w meczu z 1. FCN. Tu, widać podobieństwo do wielkiej Barcelony.  Bawarczycy grają zmiennie, są elastyczni w pomocy i nie pozwalają na ataki na własną bramkę. Oto powód, dla którego niektórzy przeciwnicy SA dla Bayernu niczym sparingpartnerzy.

 

11. Jedenastu przyjaciół: Bawarczycy współgrają ze sobą. Z rytmu nie wytrącił ich nawet uraz Robbena. Ribery czuje się tak dobrze, że w Monachium chciałby zostać nawet do 35 roku zycia.

 

Źródło: donaukurier.de

Źródło:
kornkage

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...