Grający dla Borussii Dortmund Erling Haaland, to bez dwóch zdań jeden z najbardziej pożądanych piłkarzy na całym piłkarskim rynku w ostatnich miesiącach.
Norweski napastnik od wielu miesięcy łączony jest z transferem do czołowych klubów w Europie, zaś wśród zawsze wymieniany jest również Bayern Monachium. Kwestią otwartą pozostaje jednak to, czy „Bawarczycy” są stanie finansowo sprostać temu transferowi.
W grę wchodzi opłata 75 mln euro dla BVB, prowizja 30-40 mln € dla Mino Raioli, minimum 30 mln € pensji Norwega (rocznie) oraz prowizja dla ojca zawodnika. Niemniej jednak zdaniem dziennikarza Jana Aage Fjortofta, który gościł w najnowszym odcinku podcasta Christiana Falka pt. „Bayern Insider”, monachijczyków stać na jego zakup.
− Kiedy taki zawodnik gra w Niemczech, Bayern zawsze wykaże zainteresowanie. Myślę, że tak – FCB może pozyskać Haalanda. Oni nie mogą myśleć tylko rok czy dwa lata do przodu, muszą patrzeć 3-4 lata do przodu – powiedział Fjortoft.
− Jeśli spojrzeć na obecną drużynę Bayernu, to faktyczna demografia jest całkiem dobra. Mają w swoich szeregach najlepszego napastnika na świecie. Niemniej jednak Lewandowski postarzał się, mimo że jest bardzo sprawny. Muszą teraz myśleć długofalowo – mówił dalej.
− Haaland pasuje do profilu FCB. Nie sądzę, że najpierw musieliby sprzedać Lewego, aby pozyskać Erlinga. Myślę, że Bayern kupi Haalanda, a potem zobaczy, co zrobi Lewandowski. Są tacy zawodnicy, których po prostu trzeba mieć – podsumował Jan Aage Fjortoft.
REKLAMA
Podczas gdy Robert Lewandowski w bieżącym sezonie zdobył łącznie 13 bramek (licząc wszystkie rozgrywki), to Erling Haaland może pochwalić się 11 trafieniami.
Komentarze