We wtorkowym spotkaniu w ramach piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów, trener Hansi Flick zdecydował się na wiele zmian w wyjściowej jedenastce Bayernu.
Ogółem rzecz biorąc poza kadrą znalazło się aż 8 zawodników pierwszego składu, zaś w pojedynku z Atletico, Flick posłał do boju dość mocno rezerwową jedenastkę.
Po spotkaniu w Madrycie wśród niektórych ekspertów piłkarskich pojawiły się głosy, że Flick wystawiając rezerwy zaburza konkurencję w grupie. 55-latek postanowił zareagować na te słowa i dał jasno do zrozumienia, że koniecznym było w obecnej sytuacji dokonać zmian.
− To nie jest tak, że biorę kostkę i rzucam sobie. Przede wszystkim biorę pod uwagę obecną sytuację. Nawet Thomas Mueller zasługuje na przerwę raz na jakiś czas − powiedział Flick.
− Tylko spójrzcie na ten skład. Z wyjątkiem dwóch juniorów, wszyscy Ci piłkarze posiadają ogromną jakość. Niektórzy musieli odpocząć. W Lidze Mistrzów wiele drużyn chciałoby mieć taki skład − mówił dalej.
Ponadto w rozmowie z dziennikarzem trener bawarskiego klubu odniósł się również do debiutu Brighta Arrey-Mbiego, który w meczu z Atletico wystąpił na lewej stronie. Hansi otwarcie przyznał, że 17-latek wykonał wszystkie powierzone mu zadania jak należy.
− Bright jest wyszkolonym stoperem, ale z Atletico zagrał na lewej stronie w pięcioosobowym bloku obronnym. Wypełnił swoje zadanie, które mu powierzyliśmy − podsumował Hansi Flick.
Komentarze