Wczorajszego późnego wieczoru niemiecka reprezentacja narodowa w zasadzie rozpoczęła zgrupowanie w ramach październikowej przerwy reprezentacyjnej.
W niedzielny wieczór na lotnisku we Frankfurcie pojawiło się wielu reprezentantów kadry narodowej Niemiec, którzy wraz z Julianem Nagelsmannem i jego sztabem odbędą zgrupowanie w Stanach Zjednoczonych, gdzie też zagrają towarzysko z USA i Meksykiem.
Choć miejsce zgrupowanie „Die Mannschaft” było znane już od dłuższego czasu, to od kilku dni w niemieckich mediach pojawiają się krytyczne głosy trenerów oraz osób odpowiedzialnych z niemieckich klubów.
Przy okazji wczorajszego spotkania z Freiburgiem, swoje zdanie w tym temacie wyraził dyrektor sportowy Bayernu, czyli Christoph Freund. Austriak co prawda przyznał, że nie był jeszcze w klubie, kiedy podejmowano decyzję, ale jak sam zauważył – podróż do USA z racji na napięty terminarz spotkań w rundzie jesiennej nie jest dla nikogo korzystny.
− Nie było mnie przy podejmowaniu tej decyzji i nie znam jej kontekstu. Z czysto sportowego punktu widzenia, nie sądzę, że jest to koniecznie szczęśliwe. Chłopcy są teraz w trasie tak często, mecz co trzy dni, a potem długa podróż do USA z różnicą czasu – powiedział Freund.
− Z mojego punktu widzenia niekoniecznie jest to idealnie zgrane w czasie, ponieważ cała jesień i tak jest bardzo napięta. Dlatego z mojego punktu widzenia bardziej sensowne byłoby pozostanie tutaj i rozgrywanie meczów tutaj. Ale teraz jest jak jest. Trzeba być dobrej myśli – podsumował Christoph Freund.
REKLAMA
Komentarze