Jako powód słabej gry w rundzie jesiennej Bayernu Lucio podaje słabe zgranie wewnątrz drużyny. - Bayern ma wielką wartość i wspaniałych piłkarzy, ale jeśli w dalszym ciągu na boisku będzie brakowało zgrania, wówczas nie będziemy w stanie osiągnąć jakiegokolwiek sukcesu. Bardzo ważne jest, aby każdy piłkarz miał przed oczyma ten sam cel. Potrzebujemy lepszego zgrania, wówczas będziemy mocniejsi – tłumaczył reprezentant Brazylii gazecie „SportBild” Z tego powodu krytykował on również swojego drużynowego kolegę Willyego Sagnola, który nakrzyczał na niego podczas meczu 1/8 finału pucharu DFB. - Nie powinno się robić cyrku, krzyczeć, gestykulować. To nie pomaga drużynie. To było widoczne w Aachen. Mi to również nie pomagało – tłumaczył Lucio.
Dodatkowo bronił on swojej ofensywnej postawy podczas gry: – W poprzednich dwóch latach, gdy wygrywaliśmy, nikt nie krytykował mojej gry. Jednak teraz, gdy nam niezbyt szło, wszyscy mówią, że winą za wyniki ponosi zbyt ofensywna gra Lucio. To nie jest fair. Zawsze, gdy jest źle, winę ponosi Lucio.
Kontrakt Brazylijczyka został poprzedniego lata przedwcześnie przedłużony do 2010 roku. - Jeśli w Bayernie nie będą z mojej gry zadowoleni i będą mówić, że muszę odejść, to nie będzie to problemem. W przeciwnym razie wypełnię mój kontrakt – wyjawił Lucio.
Źródło: www.sport.de
Źródło:
Komentarze