Od pewnego czasu w niemieckich mediach jednym z gorętszych tematów jest dalsza przyszłość grającego na pozycji skrzydłowego Kingsleya Comana.
Z niedawnych doniesień „Sport Bilda” mogliśmy się dowiedzieć, że póki co rozmowy w sprawie nowego kontraktu z Francuzem utknęły w martwym punkcie.
Jest to spowodowane nie tylko horrendalnymi żądaniami finansowymi skrzydłowego, ale i również lekceważącym podejściu ojca i agenta zawodnika. Co więcej nie dalej jak wczoraj, Christian Falk poinformował, że zirytowani „Bawarczycy” postanowili wystawić 24-latka na listę transferową.
Wspomniany wyżej dziennikarz dodał, że klub oczekuje za Kingsleya Comana „absolutnie topowej oferty”. Niemiec nie podał jednak o jakiej kwocie mowa.
Niemniej jednak jak wynika z informacji portalu „Fussball Transfers”, w grę wchodzi 100 milionów euro! Dopiero taka kwota miałaby przekonać FCB do sprzedaży. Bayern zdaje sobie sprawę, że nikt nie zapłaci 100 mln €, zaś żądanie tak wysokiej sumy ma podziałać odstraszająco na inne kluby.
Oczekuje się, że jeśli upłynie trochę czasu i opadnie kurz po ostatnim fiasku negocjacji, obie strony znów się zbliżą do siebie i podejdą do nowej rundy rozmów. Mistrzowie Niemiec liczą, że osiągną porozumienie ze swoim piłkarzem. Póki co jest to jednak odległe od powodzenia.
Francuz ma oczekiwać od 16 do 17 mln € rocznej pensji (brutto). Dla FCB to zbyt dużo. Zahavi rozgląda się na rynku w Premier League, ale póki co brak konkretów, choć Chelsea i Manchester United mieli już wyrazić wstępne zainteresowanie.
Komentarze