Wczorajszego wieczoru zespół rekordowego mistrza Niemiec, gdzie trenerem jest Julian Nagelsmann, rozegrał swoje kolejne spotkanie w nowej edycji Ligi Mistrzów.
Zawodnicy bawarskiego klubu mimo niesprzyjających warunków pogodowych, wywiązali się z zadania i po ostatniej wstydliwej porażce w Bundeslidze, odnieśli tym razem zasłużone zwycięstwo w Lidze Mistrzów przeciwko drużynie Dynama Kijów.
Po zakończeniu spotkania, tradycyjnie na pytania dziennikarzy w strefie mieszanej odpowiadali piłkarze wyznaczeni przez oba kluby. W przypadku kijowian o kilka słów poproszono jedynego strzelca bramki, czyli Garmasha, który podkreślił, że wszystkim bez wyjątku grało się ciężko przeciwko „Bawarczykom”.
− Jedyną dobrą rzeczą jest fakt, że w końcu strzeliliśmy pierwszego gola w grupie. Ale Bayern, to Bayern – grało nam się bardzo ciężko przeciwko nim. Po przerwie postawiliśmy wszystko na szali. Obie drużyny atakowały i atakowały – powiedział Garmash.
− Kiedy graliśmy w Monachium, to nie udawało nam się ich kontrować. Jednak tym razem częściej kontratakowaliśmy, zaś fani nas nieśli swoim dopingiem – mówił dalej.
− Myślę, że Bayern będąc pewnym awansu, mógł pozwolić sobie na luźniejszą grę. Poza tym warunki pogodowe nie sprzyjały im za bardzo. Prawdopodobnie byli już nieco zrelaksowani wychodząc na boisko – podsumował Denys Garmash.
REKLAMA
Jeśli mowa o ostatniej kolejce fazy grupowej Champions League, to mistrzowie Niemiec zmierzą się z Barceloną – pojedynek na Allianz Arenie w ramach szóstej kolejki zaplanowano na 8 grudnia o 21:00.
Komentarze