W związku z decyzją Philippa Lahma o zakończeniu kariery piłkarskiej i odmowy przejęcia funkcji dyrektora sportowego "Dumy Bawarii" powrócił temat Maxa Eberla, który na co dzień pełni funkcję dyrektora sportowego w Gladbach.
Zaraz po tym jak poznaliśmy decyzję Lahma Max Eberl ponownie miał znaleźć się na celowniku władz Bayernu Monachium. Jak się dowiadujemy z najnowszych doniesień Borussia Moenchengladbach nie ma jednak zamiaru tak łatwo oddawać swojego asa "Bawarczykom".
Niemiecki magazyn "Kicker" donosi, że 43-letni Niemiec jest pierwszą opcją na stanowisko dyrektora sportowego w Monachium. Po raz ostatni funkcję taką w stolicy Bawarii pełnił Matthias Sammer, jednak problemy zdrowotne zmusiły go do dymisji.
Stanowisko te miał pozostać wolne do momentu zakończenia kariery przez Lahma, jednakże obecna sytuacja zupełnie zmienia pogląd na tę sprawę.
Vice-prezydent klubu Borussii Moenchengladbach Rainer Bonhof w wywiadzie udzielonym dla magazynu "Bild" zareagował na ostatnie spekulacje i dał jasno do zrozumienia, że Gladbach nie ma zamiaru pozwalać odejść Eberlowi bez walki.
− Jest związany długoterminowym kontraktem z nami i myślę, że wypełni swoje zobowiązania wobec klubu, gdyż posiadamy dobre i godne zaufania relacje − powiedział zdobywca Mistrzostwa Świata z 1974 roku.
REKLAMA
− W przeszłości doświadczyliśmy już, że Bayern jest w stanie doprowadzić do niepokojów wewnątrz innych klubów − zakończył Rainer Bonhof.
Komentarze