DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Gnabry mógł trafić do Schalke w przeszłości

fot.

Serge Gnabry to obecnie jeden z najlepszych zawodników Bayernu Monachium. W ostatnich miesiącach niemiecki skrzydłowy poczynił ogromne postępy w swoim rozwoju.

Jak się okazuje kariera zawodnika rekordowego mistrza Niemiec mogła potoczyć się zupełnie inaczej, co też potwierdził ostatnio w wywiadzie były trener Schalke 04 Gelsenkirchen − Markus Weinzierl.

REKLAMA

W sierpniu 2016 roku klub z Zagłębia Ruhry opuścił Leroy Sane, który został nowym zawodnikiem Manchesteru City. W związku ze sprzedażą swojego utalentowanego skrzydłowego, S04 poszukiwało następcy. Wybór miał paść na Serge'a Gnabry'ego, lecz ówczesny dyrektor sportowy − Christian Heidel − stwierdził, że 5 milionów euro to zbyt wysoka cena za kogoś tak niedoświadczonego.

Jak już potem wiemy 24-latek trafił do Werderu Brema, po czym jego losy związały się z Bayernem. Weinzierl w rozmowie dla "Leipziger Volkszeitung" zdradził, że sezon 2016/17 w wykonaniu Schalke mógł potoczyć się zdecydowanie lepiej, gdyby "Die Koenigsblauen" pozyskali wtedy Niemca.

Nie wykorzystaliśmy pieniędzy, które otrzymaliśmy za Sane, następnie przegraliśmy pierwsze pięć spotkań. Moim zdaniem to konsekwencje polityki transferowej. Oczywiście nie byłem z tego powodu zadowolony. Mogliśmy mieć Gnabry'ego, który był już w Schalke na negocjacjach − powiedział Weinzierl.

− Powinienem wtedy bardziej narzucić swoje zdanie. Jeśli klub powiedział, że 5 milionów euro to za dużo, to z pewnością mogłem zrobić więcej w sprawie tego transferu − podsumował były trener Schalke.

REKLAMA

Jak dobrze wiemy po roku spędzonym w Bremie, Serge trafił do Bayernu, po czym został natychmiastowo wypożyczony do Hoffenheim. W sezonie 2018/19 Gnabry wrócił do Monachium i obecnie rozgrywa swój drugi sezon dla bawarskiego klubu. Od momentu debiutu w FCB, 24-latek wystąpił w 59 oficjalnych meczach dla Bayernu, zaś jego dorobek to 22 bramki oraz 15 asyst!

Źródło: Leipziger Volkszeitung
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...