Bayern Monachium ma już za sobą dziesiąty oficjalny mecz w ramach sezonu 2019/20. Tym razem drużynie prowadzonej przez Niko Kovaca przyszło rywalizować w pojedynku o kolejne punkty w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Dziś wieczorem zespół Bayernu Monachium pod wodzą Niko Kovaca mierzył się w meczu wyjazdowym drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów z drużyną Tottenhamu Hotspur. Warto jednocześnie nadmienić, iż jest to dokładnie dziesiąty mecz FCB o stawkę w tym sezonie.
Koniec końców spotkanie na wypełnionym po brzegi Tottenham Hotspur Stadium zakończyło się pogromem 7:2! Mimo kiepskiego początku mistrzowie Niemiec wzięli się w garść i rozpoczęli kanonadę strzelecką. Bramki dla FCB zdobywali dziś Serge Gnabry (4), Robert Lewandowski (2) oraz Joshua Kimmich.
Warto wspomnieć, że dla trzech piłkarzy dzisiejsze starcie w Londynie było wyjątkowe. Alaba rozegrał dokładnie 350. mecz dla "Gwiazdy Południa" w karierze, Boateng zaliczył 70. występ dla bawarskiego klubu w Champions League, zaś nasz rodak zrównał się golami w klasyfikacji strzeleckiej wszech czasów LM z legendarnym Ruudem van Nistelrooyem!
Tym razem Manuel Neuer i spółka po raz kolejny będą mieli niewiele czasu na przygotowania do kolejnego pojedynku, albowiem w najbliższą sobotę o 15:30 monachijczycy podejmą na własnym podwórku w rozgrywkach niemieckiej Bundesligi ekipę TSG Hoffenheim.
Lucas jednak poza kadrą
W porównaniu do ostatniego meczu, w którym to drużyna rekordowego mistrza w ramach szóstej kolejki ligowych zmagań pokonała na wyjeździe SC Paderborn 3:2 (po bramkach Gnabry'ego, Coutinho i Lewandowskiego), chorwacki szkoleniowiec FCB dokonał łącznie dwóch zmian.
Poza kadrą meczową na starcie z "Kogutami" znalazło się dziś dokładnie trzech piłkarzy. Podczas gdy Fiete Arp (złamana kość łódeczkowata) oraz Leon Goretzka (uraz uda) pozostali w Monachium z powodu kontuzji, to decyzją sztabu w osiemnastce meczowej zabrakło też miejsca dla Lucasa Hernandeza, który mimo wszystko poleciał do Londynu.
Na godzinę przed pierwszym gwizdkiem Bayern za pośrednictwem swoich social mediów poinformował jednak, że Francuz boryka się z siniakiem na udzie, dlatego też jego występ jest wykluczony. Na całe szczęście po krótkiej przerwie do wyjściowej XI powrócił lewy defensor FCB − David Alaba.
Und so spui ma heit! ????#TOTFCB #MiaSanMia #Wiesnspuidog pic.twitter.com/vTcTFogI2f
REKLAMA— FC Bayern München (@FCBayern) October 1, 2019
W związku z obecną sytuacją kadrową mistrzowie Niemiec dzisiejsze zawody na Tottenham Hotspur Stadium rozpoczęli w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, Benjamin Pavard, Jerome Boateng, Niklas Suele oraz David Alaba w obronie. W środku pomocy wystąpili natomiast Joshua Kimmich & Corentin Tolisso.
Jeśli mowa o skrzydłach, to Kovac postawił na duet Kingsley Coman oraz Serge Gnabry. Za plecami Roberta Lewandowskiego, podobnie jak w ostatnich spotkaniach, trener "Die Roten" wystawił Philippe Coutinho. Na ławce rezerwowych znaleźli się: Sven Ulreich, Alphonso Davies, Javi Martinez, Mickael Cuisance, Thomas Mueller, Thiago oraz Ivan Perisic.
Szalone tempo w Londynie
Już na samym początku spotkania mogliśmy się przekonać, że czeka nas bardzo ekscytujące widowisko. Po zaledwie 120 sekundach Gnabry popędził środkiem boiska i uderzył z kilkunastu metrów, ale szczęśliwie dla gospodarzy Hugo Lloris wybronił silny strzał skrzydłowego FCB.
Niestety z minuty na minutę kontrolę nad meczem zaczęli przejmować podopieczni Mauricio Pochettino. Choć Manuel Neuer dwukrotnie wybronił niebezpieczne uderzenia Sona, to przy trzeciej okazji Koreańczyk nie pomylił się już i pokonał golkipera rekordowego mistrza Niemiec.
Na odpowiedź gości z Monachium nie musieliśmy czekać zbyt długo, albowiem trzy minuty później pięknym uderzeniem zza pola karnego popisał się Joshua Kimmich. 24-latek uderzył przy lewym słupku, pozostawiając Llorisa bez żadnych szans. Tempo gry narastało, zaś w 17. minucie Kane mógł wyprowadzić swoich kolegów na prowadzenie, ale szczęśliwie Alaba wybił piłkę z linii.
Gospodarze przez jakiś czas kontrolowali jeszcze przebieg spotkania, ale ostatni kwadrans należał już do "Bawarczyków". Mistrzowie Niemiec powoli odzyskiwali inicjatywę i coraz częściej stwarzali zagrożenie pod bramką "Kogutów".
Decydującym momentem w całym meczu na Tottenham Hotspur Stadium bez dwóch zdań była bramka Roberta Lewandowskiego, który w samej końcówce obrócił się z piłką i pewnym strzałem pokonał Llorisa. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i podopieczni Kovaca schodzili do szatni z prowadzeniem 2:1.
Gnabry show w Londynie!
Na drugą część spotkania trener Kovac zdecydował się dokonać jednej zmiany. Boisko opuścił Alaba, zaś w jego miejsce pojawił się Thiago. Od samego początku drugiej połowy monachijczycy prezentowali się znacznie lepiej i byli o wiele bardziej zdeterminowani. W 53. minucie świetnym rajdem popisał się Serge Gnabry, który przebiegł kilkadziesiąt metrów i idealnym uderzeniem posłał piłkę do siatki gospodarzy.
Mistrzowie Niemiec nie zamierzali odpuszczać, czego efektem było błyskawiczne trafienie na 4:1! Tolisso zagrał na lewą stronę do niepilnowanego Gnabry'ego, który drugi raz z rzędu wpisał się na listę strzelców. Emocje rosły z minuty na minutę, zaś nakładka Comana w polu karnym poskutkowała rzutem karnym dla "Kogutów".
Do jedenastki podszedł Kane, który pokonał Neuera i wlał w serca kibiców Tottenhamu resztki nadziei. W 64. minucie Pochettino postanowił wprowadzić nieco świeżości na boisku, dając szansę gry Eriksenowi. Zaledwie 120 sekund później pomocnik był bliski trafienia bramki na 4:3, ale genialną interwencją popisał się golkiper "Gwiazdy Południa".
Bayern w dalszym ciągu prowadził grę, zaś ostatnie kilka minut były zabójcze dla gospodarzy... Na siedem minut przed końcem hat-tricka skompletował Gnabry, zaś nieco później swojego drugiego gola zdobył nie kto inny, a Robert Lewandowski. W 88. minucie nokautujący cios "Spurs" zadał po raz czwarty w tym starciu Gnabry! Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i festiwal strzelecki w Londynie dobiegł końca.
Z wyjątkiem pierwszych 20-30 minut monachijczycy prezentowali się dziś bardzo dobrze. Pochwalić należy postawę całego zespołu, który mimo prowadzenia 3:1 wciąż był żądny kolejnych bramek! Do akcji podopieczni Kovaca wracają już w sobotę, kiedy to przyjdzie im zagrać z Hoffenheim w ramach 7. kolejki niemieckiej Bundesligi.
Komentarze