Ubiegły sezon w wykonaniu FC Bayernu był kosmiczny, jednak dla napastnika Mario Gomeza już nieco mniej udany. Przez większość sezonu był on tylko cieniem dla dobrze spisującego się Mario Mandzukica. Bynajmniej jednak to nie widmo roli rezerwowego skłoniło niemieckiego piłkarza do zmiany klubowych barw na fioletowe.
Jak zawodnik sam przyznaje powodów odejścia było kilka. Jeden z nich wiąże się z przybyciem do Monachium nowego szkoleniowca, który preferuje inny styl gry. "Klub ma teraz nową filozofię gry, trener kładzie duży nacisk na niskich i zwinnych graczy" - przyznał. Super Mario podkreśla jednak , że Guardiola zachował się na poziomie. "W rozmowie poinformował mnie jaki ma pomysł na drużynę. Zaznaczył również, że nigdy nie domagał się mojego odejścia" - powiedział reprezentant Niemiec.
Kolejnym powodem była nieustanna opera mydlana z Robertem Lewandowskim w roli głównej. Gomez przyznał na łamach Sport Bild, iż czuł się lekceważony przez władze bawarskiego klubu. "Rozstanie było procesem stopniowym. Odniosłem wrażenie, że działacze nie odczuliby smutku, gdybym odszedł. Nie chciałem być tylko zawodnikiem tolerowanym, ale takim, z którego obecności klub się cieszy i którą docenia. Pragnienie władz klubu, aby sprowadzić Lewandowskiego, stawało się coraz bardziej intensywne i nie tylko ja to odczułem. W trakcie drugiej połowy sezonu sprawa się wykrystalizowała, wszyscy chcieli, aby przybył on do Monachium już tego lata. Ciągłe spekulacje na temat Lewandowskiego mnie wkurzały. W związku z chęcią pozyskania Lewandowskiego powiedziano obecnym w drużynie napastnikom, że nie ma powodów do dramatyzowania i mamy się zrelaksować - powiedział 28-letni piłkarz.
źródło: goal.com / sportowefakty.pl
Komentarze