Jednym z uratowanych górników z kopalni w Chile był Mario Gomez. Ale nie tylko do tego Mario Gomeza znów uśmiechnęło się szczęście w ostatnich dniach. Mniej więcej w tym samym czasie swój mecz w reprezentacji Niemiec rozgrywał inny Mario Gomez. Napastnik Bayernu przełamał się, strzelając w oficjalnym spotkaniu reprezentacji narodowej swojego pierwszego gola od trzech lat. Po świetnym meczu w Kazachstanie, przyszedł jeszcze lepszy w barwach Bayernu. Już na treningu wpadał każdy jego strzał - "Wiedziałem, że dzisiaj będzie mój mecz" - mówił po meczu Gomez.
Chilijski Gomez był jednym z 33 ocalonych górników. 33 to numer na koszulce napastnika Bayernu.
"Pozdrowienia dla Chile!" - powiedział po meczu Bawarczyk - "byłem pewny, że dzisiaj znów strzelę, to musi być przeznaczenie, w fakcie że zdobyłem hat-tricka musiało być trochę hokus-pokus".
"Czekałem, aż ten dzień nadejdzie, z pewnością bardzo ciężko trenowałem nawet gdy wiedziałem, że nie wyjdę w pierwszym składzie w nadchodzącym meczu".
Już po występie w Dortmundzie Mario mógł słyszeć miłe słowa na swój temat.
"Zagrał dobrze i to że nie strzelił to był pech" - mówił Karl-Heinz Rummenigge.
"Jest nieźle, bo od jakiegoś czasu nie grałem. Nigdy nie zwątpiłem w moje umiejętności i zawsze byłem przekonany, że jak zacznę mecz od początku, będę zdrowy i w pełni formy to będę zdobywał gole" - dodaje bohater meczu z Hannoverem.
"Dla mnie, granie to podstawa. Nie jestem zawodnikiem, który błyszczy w pięciominutowym występie. Walczę i pracuję na moje okazje. W sobotę nie miałem szansy aż do 21. minuty. Gdybym wszedł na boisko w 70. minucie to pewnie nie miałbym żadnej".
Już we wcześniejszym meczu widać było, że Gomez ma olbrzymią ochotę do gry. Po długim okresie przesiadywania na ławce, chciał za wszelką cenę pokazać na co go stać.
"Powiedziałem w klubie, że nie jestem szczęśliwy. Jestem w najlepszej drużynie na świecie, ale cieszę się pod warunkiem, że gram i mam swój wkład w sukcesy".
W letnim okienku transferowym, zgłosił się po niego wielki Liverpool. Napastnik Bayernu już nawet rozmawiał z rodziną na temat transferu i gotów był odejść. Transfer został jednak zablokowany przez Rummenigge.
"Mario chciał odejść, ale dzień przed zamknięciem okienka powiedziałem mu, że zostaje w Monachium" - wyjaśnia prezes rady nadzorczej FCB.
"Powiedziałem mu, że spodziewam się, że przyjmie wyzwanie, a on to zrobił. Zawodnik tego formatu w końcu od pewnego momentu zaczyna strzelać, tak jak zrobił to dzisiaj. Zawsze wierzyłem w Mario Gomeza. Myślę, że to najbardziej kompletny napastnik w naszej kadrze. Czasem musisz wyrazić swoją wiarę i być cierpliwym" - dodaje Kalle.
"Strzelił trzy wspaniałe bramki" - chwali Gomeza Louis van Gaal - "to kwestia jego jakości. Kiedy jest pewny siebie to strzela takie gole. Nie zamierzam odsuwać od składu napastnika, który strzelił hat-tricka. Myślę, że teraz zobaczymy teraz bardzo dobrego Mario Gomeza".
fcbayern.de
Komentarze