Oczywiście Bastian Schweinsteiger był wczoraj na pokładzie samolotu do Rosji. Na kończącej sezon wyprawie do St. Petersburga nie może brakować vice kapitana. Jednak z powodów ściśle sportowych mógł on sobie darować tą wycieczkę. Tak jak w spotkaniu towarzyskim z 'Die Besten' tak samo w meczu z Zenitem Bastian nie wybiegnie na murawę. To byłoby zbyt ryzykowane!
To czego nikt do tej pory nie wiedział: od tygodni Schweinsteiger grał z poważnym urazem. 26 latek złamał sobie w 31 kolejce Bundesligi w spotkaniu z Frankfurtem środkowego palca u prawej stopy, kiedy to go rywal nadepnął. Od tego czasu reprezentant Niemiec borykał się ze strasznym bólem – jednak zagryzł on wargi aby wspomóc drużynę w walce o 3 miejsce w Bundeslidze dające możliwość gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów.
Bayern robił wszystko aby uraz ten został tajemnicą: w klubie wszyscy byli wtajemniczeni aby nic poza nie wyciekło. Powód: strach przed tym, że jakiś rywal będzie chciał wykorzystać problem Bastiana. „Świadomie nie podaliśmy tego do opinii publicznej” – mówi Markus Horwick: „z powodu tego, że ktoś mógłby umyślnie Bastianowi nadepnąć na stopę”.
Dlatego też na finiszu sezonu Schweinsteiger miej trenował. Prawdziwego powodu oczywiście nie podano – raz był to problem z mięśniami, raz grypa … a prawdziwym problemem był złamany palec. Dlatego też Bastian wtedy na pamietnej konferencji prasowej zareagował tak nerwowo: „wy nie wiecie czy gram z bólem czy nie”.
W ostatnim spotkaniu ze Stuttgartem znów dał z siebie wszystko i zdobył decydującą bramkę na 2-1. Jednak teraz jest czas na odpoczynek i wyleczenie urazu. Mecze towarzyskie są tabu.
Uraz ten może mieć natomiast wpływ na jego występy w reprezentacji Niemiec, która to 3 czerwca spotka się z Austrią, a 7 czerwca z Azerbejdżanem.
Źródło: tz.de
Komentarze