Choć mogło się wydawać, że w zespole panuje bardzo dobra atmosfera, to wczorajsze doniesienia wywołały niemały szok w środowisku piłkarskim.
Przypomnijmy raz jeszcze w czym rzecz – po meczu Bayernu z City, w szatni monachijczyków doszło do niemałego skandalu. Sadio Mane najpierw obraził, a następnie uderzył w twarz Leroya Sane. Mówi się, że pozostali piłkarze byli zszokowani całą sytuacją i zachowaniem Senegalczyka.
Informacje te jako pierwsi podali dziennikarze „Bilda”, po czym w ślad za nimi poszli reporterzy „Sport1”, „Sky” oraz „Kickera”. Bliżej całemu zamieszaniu przyjrzał się z kolei Florian Plettenberg, który podzielił się z kibicami kilkoma ciekawymi informacjami.
Dalsza przyszłość w Bayernie?
Bayern nie może zaakceptować takiego zachowania ze strony Mane – Florian Plettenberg jest przekonany, że to będzie wykraczać poza karę finansową. Klub pragnie dać przykład, że takie incydenty nie są dopuszczalne. Coraz bardziej wątpliwym jest, aby Senegalczyk miał jeszcze przyszłość w Monachium poza latem.
Rozwiązanie kontraktu brane pod uwagę?
Wielu zawodników Bayernu było w wielkim szoku, kiedy byli świadkami incydentu w szatni i zachowania Mane. Co więcej niektórzy piłkarze spodziewają się nawet, że Senegalczyk nie zostanie w Monachium poza ten sezon (jego umowa jest ważna do końca czerwca 2025 roku).
Wewnątrz klubu dyskutuje się już o tym, jak ukarać Sadio – w grę wchodzi obecnie grzywna, zawieszenie, a nawet rozstanie. Wraz z zatrudnieniem Thomasa Tuchela, klub pragnie, aby pod jego kierownictwem takie incydenty w ogóle nie miały miejsca.
Póki co nie zapadła jeszcze finalna decyzja w tej sprawie. Niemniej jednak wydaje się to być tylko kwestią czasu.
Komentarze