W pierwszym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów Bayern Monachium uległ 1-0 na wyjeździe w Madrycie. Po meczu na winnego porażki wskazywano nikogo innego jak Pepa Guardiolę. Boss Die Roten postanowił wyrazić swoją opinie na ten temat.
Katalończyk podczas konferencji otwarcie powiedział, że nie jest "martwy" i wciąż ma w komorze jeszcze jeden nabój. Żartobliwe odniesienie miało na celu podkreślenie, że zarówno Pep i jak Bayern nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
,,Nie jestem martwy. Po tym meczu wszyscy chcieli mnie 'zabić'. Jednak wciąż tu jestem. Pozostał mi jeszcze jeden nabój w komorze" - powiedział pół żartem, pół serio trener Bayernu Monachium.
Już jutro Bayern może po raz czwarty z rzędu zdobyć paterę mistrzowską, jednak jak podkreśla Guardiola w przypadku zwycięstwa nikt nie będzie świętował tego niewiarygodnego sukcesu.
,,Nie mam zamiaru mówić nic na temat świętowania tytułu czy czegokolwiek innego. Jestem szczęśliwy. Wybaczcie mi. Jestem trenerem Bayernu Monachium. Walczę o wszystko z niewiarygodnym klubem. Nie zdajecie sobie sprawy jaki byłem usatysfakcjonowany z przebiegu ostatnich 75 minut w Madrycie" - dodał.
,,Chciałem zostawić sobie otwartą furtkę na drugi mecz. Nie chciałem powtarzać tego co miało miejsce przed rokiem w Barcelonie" - zadeklarował przyszły trener Manchesteru City.
Guardiola zabrał również głos w sprawie Thomasa Muellera, który rozpoczął starcie z Atletico na ławce rezerwowych.
,,Wiem jak wyjątkowy jest Thomas Mueller w tym zespole. Powód dla którego znalazł się na ławce był elementem taktyki. Chciałem zagrać tylko jednym napastnikiem. Chciałem większej kontroli" - wyjaśnił trener Dumy Bawarii.
,,Uwielbiam Thomasa Muellera. On ma 'nosa', wyjątkowe wyczucie. Uwielbiam grać Thomasem Muellerem" - zakończył.
Źródło: ESPN
Komentarze