Jeszcze nie tak dawno temu Leroy Sane prezentował się mocno poniżej swoich możliwości i swoją grą denerwował wielu kibiców rekordowego mistrza Niemiec.
Niemniej jednak praca z Nagelsmannem i psychologiem sportowym okazały się bardzo pomocne. Co więcej Niemiec został przesunięty na lewe skrzydło i często schodzi do środka, gdzie występuje w roli dziesiątki, gdzie czuje się bardzo dobrze, o czym też świadczą jego liczby – w ostatnich siedmiu meczach dla Bayernu strzelił 4 bramki oraz zanotował 7 asyst.
Ostatnio na temat Sane wypowiedział się Dietmar Hamann, który podkreślił, że za jego odbudową stoi Julian Nagelsmann, który w przeciwieństwie do Guardioli czy Flicka, doprowadził do eksplozji wydajności skrzydłowego.
− W przypadku Sane, Nagelsmann doprowadził do eksplozji jego wydajności w ciągu kilku tygodni, czego nie udało się dokonać Flickowi czy Guardioli w ciągu ostatnich 3 czy 4 lat. Nagelsmann jest niczym zaklinacz zawodników – powiedział Hamann.
− On jest bardzo dobry w kontaktach z piłkarzami, co też pokazał już w Hoffenheim i Lipsku. Nie jest tak łatwo nauczyć zawodników czegoś, nie sprawiając wrażenia, że się ich poucza. Ten talent jest wyjątkowy – mówił dalej.
− Forma, jaką prezentuje Bayern Monachium ostatnio jest przerażająca. Zawodnicy tryskają wiarą w siebie – podsumował Didi Hamann.
REKLAMA
Kolejną okazję do oglądania Sane w akcji będziemy mieli dziś późnym popołudniem, kiedy to o 17:30 zawodnicy Bayernu podejmą u siebie Eintracht Frankfurt. Niewykluczone, że Leroy ponownie zagra od samego początku na lewym skrzydle.
Komentarze