Wczorajszego dnia już po raz drugi niemiecka prasa informowała o potencjalnym transferze zawodnika Schalke 04 Gelsenkirchen − Leona Goretzki − do Bayernu Monachium.
Przed południem wczorajszego dnia niemiecki "Sky" doniósł, że agent Leona Goretzki wylądował w Monachium, po czym udał się do głównej siedziby bawarskiego zespołu przy Saebener Strasse.
Sprawa obiła się wielkim echem w całych Niemczech − po jakimś czasie dziennik "Bild" informował, że agent pomocnika − Neubauer − spędził w siedzibie FCB łącznie półtorej godziny. Tematem rozmowy miały być negocjacje związane z umową dla młodego Niemca.
Na reakcję ze strony Schalke 04 nie trzeba było czekać zbyt długo. Dyrektor sportowy S04, czyli Christian Heidel zaprzeczył jakoby Bayern składał ofertę za Goretzkę, któremu niebawem kończy się kontrakt z "Die Koenigsblauen".
Heidel w swojej wypowiedzi ustosunkował się również do zaistniałej sytuacji w związku z wizytą agenta zawodnika w siedzibie Bayernu Monachium − zdaniem Niemca nic nie było negocjowane.
− Nie było żadnej oferty ze strony Bayernu Monachium ani co więcej nie negocjowano możliwego transferu Leona Goretzki do Monachium − powiedział Christian Heidel.
REKLAMA
Wszystko wskazuje jednak, że działacze Schalke starają się "grać dobrą minę do złej gry", zwłaszcza że do tej pory nie przedłużono umowy z Goretzką, który od kilku tygodni łączony jest z przenosinami na Allianz Arenę.
Komentarze