Obecny szkoleniowiec Bayernu Monachium jest niezadowolony z zamieszania, jakie powstało wokół transferu Josepa Guardioli do rekordowego mistrza Niemiec. Od czasu ogłoszenia przez zarząd przyszłego trenera Die Roten, piłkarski świat oraz media nieustannie komentują sensacyjnie zaistniałą sutuację.
Jupp Heynckes na oficjalnej stronie klubu dał do zrozumienia, że nie podoba mu się fakt, w którym Pep nazywany jest jego następcą. W zeszłym tygodniu włodarze ze Sabener Strasse oficjalnie oznajmili, że od początku lipca nowym trenerem Bawarczyków zostanie obchodzący ostatnio swoje 42 urodziny Hiszpan. Były piłkarz Borussi Moenchengladbach twierdzi, że lepszym rozwiązaniem dla jego drużyny byłoby wcześniejsze obwieszczenie tej informacji.
Byłoby lepiej zrobić to w przerwie zimowej. Przed świętami, przed wakacjami. Wynika to z szumu w mediach, które zakłócają zwykły dzień pracy. - powiedział SKY 67-letni Niemiec.
W ostatni weekend Bayern pokonał 2:0 Greuther Furth. Heynckes nie był jednak zadowlony z gry, jaką zaprezentowali jego podopieczni. Uważa, że zespół nie był w pełni skoncentrowany i mógł zagrać o wiele lepiej. Podkreśla także swoją pozycję w klubie.
To ja jestem szefem. Każdy kto mnie zna, wie że ja nim tutaj jestem. Byłem nim wszędzie, nie ważne gdzie pracowałem. - dodaje poddenerwowany szkoleniowiec.
Tymczasem innego zdania jest Franz Beckenbauer. Popularny Cesarz twierdzi, że ogłoszenie decyzji nastąpiło w odpowiednim czasie. Jego zdaniem wiadomość o transferze takiej rangi trenera nie powinna wpłynąć na postawę zespołu.
Jeśli ktoś jest tak wysokiej klasy, jak Pep Guardiola, to nie należy się dziwić, że jest to wielki temat. Jupp musi sobie z tym poradzić, choć nie wygląda na szczęśliwego. - oznajmił na łamach Bild były mistrz świata z 1972 roku.
Były manager FC Barcelony zakończył przygodę z Dumą Katalonii w maju 2012 roku. Obecnie przebywa na rocznym urlopie w Nowym Jorku. Z początkiem nowego sezonu obejmie on stery w FC Bayernie, z którym związał się 3-letnim kontraktem.
Źródło: goal.com
Komentarze