Ze względy na problemy zdrowotne Ralf Ragnick zrezygnował z funckji trenera piłkarzy Schalke 04 Gelsenkirchen w ubiegły czwartek. 53-latek stwierdził, że jest "wypalony" i nie będzie w stanie podołać kolejnym wyzwaniom.
"Podjęcie tej decyzji było niewiarygodnie trudne dla mnie, ale po długim i uważnym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że potrzebuję przerwy. Podjąłem tę decyzję dla dobra zespołu. Mam nadzieję, że drużyna osiągnie jak największe sukcesy w pozostałej części sezonu." - komentował swoją decyzję na oficjalnej stronie klubu.
Prezydent FC Bayernu upatruje w całej sytuacji raczej problem natury społecznej. Coraz większa liczba ludzi "nie jest gotowa, aby sprostać presji jaka na nich ciąży." W efekcie "po prostu potrzebujesz przerwy." Prezydent zaznaczył jednak, że nie należy "umieszczać piłki nożnej w osobnej kaście. To co dzieje się w futbolu zdarza się również w wielu innych firmach."
Uli Hoeneß uważa, że w dobie nowoczesnych środków komunikacji i napływu wiadomości społeczeństwo nie ma czasu na odpoczynek. "Każdy funkcjonuje 24 godziny na dobę. Więc ważne jest aby znaleźć odpowiedni czas na odpoczynek. Nie możesz przez siedem dni w tygodniu być zawsze w mocy. Trzeba czasem umieć się wyłączyć."
On sam oświadczył, że w swojej trzydziestoletniej pracy menedżera miał do czynienia z setką piłkarzy. Ale tylko Sebastian Deisler miał poważniejsze problemy psychiczne. Przypomnijmy, że do depresji piłkarza przyczyniły się często trapiące go kontuzje, w wyniku których postanowił zawiesić buty na kołku. Hoeneß widzi również możliwość powrotu Ragnicka.
Podobna sytuacja miała miejsce z ex-trenerem FCB Ottmarem Hitzfeldem, który w roku 2004 poczuł się wypalony i postanowił zrezygnować z posady szkoleniowca. Po trzech latach po raz drugi zatrudniono obecnego trenera Szwajcarii, "bo byliśmy przekonani, że po pewnym okresie odpoczynku znów będzie w stanie wykonywać swoje obowiązki" - uzasadnił.
źródło: tz-online.de
Komentarze