Uli Hoeness nie jest zadowolony z tego, że został przedłużony termin oddawania głosów na piłkarza roku 2013.
Być może, po ogłoszeniu wyników 13-tego stycznia, 61-letni prezydent FC Bayernu będzie chciał skontrolować przebieg całego plebiscytu.
„Wtedy sprawdzimy poszczególne głosy, które pojawiły się do 15-tego listopada, a następnie te oddane po tym terminie” – zapowiedział Uli Hoeness. Wtedy będzie można zadać sobie pytanie „czemu to wszystko zostało przedłużone i być może będziemy w stanie coś więcej na ten temat powiedzieć”.
Początkowo trenerzy i kapitanowie poszczególnych reprezentacji oraz upoważnieni dziennikarze mieli oddać swoje głosy do 15 listopada. Później – niby z powodu małej frekwencji – termin ten został przesunięty do 29-tego listopada.
„Podirytowało mnie bardzo, że plebiscyt z określonym terminem nagle został przedłużony. Z jakich powodów? – do tej pory nie znam na to odpowiedzi” – powiedział Uli Hoeness.
Prezydent FC Bayernu uważa, że może to być dyskryminujące dla Francka Ribery: „mam nadzieję, że są to demokratyczne wybory, gdzie wszystko toczy się zgodnie z ustalonymi zasadami”.
W Bayernie uważa się, że przez przedłużenie terminu wpłynie na lepsze rozdanie kart dla Cristiano Ronaldo. Poza tą dwójką, o Złotą Piłkę walczy jeszcze Lionel Messi.
Źródło: tz.de
Komentarze