Wczorajszego późnego wieczora Bayern Monachium pokonał na wyjeździe Herthę BSC 3:1. Bramki Serge'a Gnabry'ego ora Kingsley'a Comana zapewniły monachijczykom awans do ćwierćfinałów Pucharu Niemiec.
Mimo zwycięstwa i awansu do kolejnej rundy „Bawarczycy” znów popełniali liczne błędy w kryciu i momentami mieli problemy z szybkimi zawodnikami Herthy. Punktem kulminacyjnym był bez wątpienia katastrofalny błąd Matsa Hummelsa, który chcąc zagrać do Ulreicha, podał futbolówkę wprost pod nogi Selke.
Napastnik berlińczyków wykorzystał prezent i doprowadził do wyrównania. Po meczu na temat swojego błędu wypowiedział się sam Hummels, który zaznaczył, że pomylił się i podjął bardzo złą decyzję.
− To był wielki błąd. Chciałem zagrać główką z powrotem do Svena, po czym David krzyknął mi, że zza moich pleców wybiega zawodnik – tłumaczył stoper „Gwiazdy Południa”.
− Wszystkie myśli skumulowały się i zdecydowałem się na środkową opcję, co w piłce jest błędną drogą. Jestem szczęśliwy, że udało nam się koniec końców wygrać ten mecz – podsumował Hummels.
W obronę swojego kolegę z zespołu wziął Niklas Suele, który towarzyszył wczoraj Hummelsowi w środku obrony. Młody niemiecki defensor podkreślił, że takie błędy mogą przydarzyć się każdemu bez wyjątku.
− Błędy zdarzają się w futbolu, każdy je popełnia. Jesteśmy tam, żeby sobie pomagać wzajemnie. Jako zespół wykonaliśmy dobrą robotę – dodał Suele.
Komentarze