Transfer Jamesa Rodrigueza pod koniec letniego okienka transferowego wywołał wielkie poruszenie wśród kibiców "Dumy Bawarii". Kolumbijczyk bardzo szybko przekonał do siebie rzeszę fanów FCB.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej James mówił między innymi na temat chęci pozostania w bawarskim zespole na dłużej (w 2019 roku kończy się okres wypożyczenia z Realu Madryt).
26-letni pomocnik Bayernu spytany o relacje ze swoim byłym trenerem w madryckim zespole – a mianowicie Zinedinem Zidane, wyjawił bez ogródek, że nie należał do ulubieńców Francuza w Realu.
– Moim zdaniem każdy trener ma swoje preferencje i swoich ulubionych zawodników. Uważam jednak, że nie byłem jednym z preferowanych zawodników Zidane'a w Realu – wyjawił James Rodriguez.
– Działo się tak nawet mimo mojej dobrej gry, strzelania bramek i zapewnianiu asyst moim kolegom w drużynie. Tak jak mówiłem wcześniej każdy ma swoje preferencje i należy je szanować – dodał pomocnik "Gwiazdy Południa".
Kolumbijczyk nie ukrywa, że pragnie wygrywać z Bayernem wszystko co jest możliwe do zdobycia. James jest także przekonany, iż klub stać na powtórzenie sukcesu z 2013 roku.
– Jestem zdania, że możemy zdobyć potrójną koronę. Mamy wielkich zawodników w zespole. Jeśli mamy zawodników takiej klasy, to możemy marzyć o tryplecie – mówił dalej James.
– Nie strzelałem zbyt wielu bramek w pierwszej części sezonu, gdyż grałem więcej w pomocy. Kiedy będę grał wyżej, to postaram się również strzelić więcej bramek. Bayern i Real są wielkimi klubami o tej samej mentalności. Zawsze wygrywają trofea i chcą więcej i więcej – podsumował.
Komentarze