DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Jansen: Wybrałem Bayern zamiast Barcelony

fot. J. Laskowski / G. Stach

Można rzec, że Marcell Jansen niedawno stanął przed swobodnym wyborem nowego pracodawcy. 21-letni reprezentant Niemiec miał wiele ofert z czołowych klubów. O jego usługi starała się nawet słynna FC Barcelona. Ostatecznie Jansen wybrał pozostanie w Niemczech i grę dla najsłynniejszego klubu w swojej ojczyźnie, Bayernu Monachium. Poniżej treść wywiadu, którego Marcell udzielił tygodnikowi "Sport-Bild".

Sport-Bild: - Panie Jansen, przechodzi Pan do Bayernu Monachium, gdzie czeka Pana walka o miejsce w składzie. Dlaczego nie odważył się Pan na krok za granicę?

REKLAMA

Jansen: - Rozmowy z Bayernem wywarły na mnie wrażenie. Sposób, w jaki menedżer Uli Hoeness do nich przystąpił, był jedyny w swoim rodzaju.

Sport-Bild: - Jak one wyglądały?

Jansen: - Na przykład: w meczu z Bochum otrzymałem uderzenie w goleń. Uraz rozszerzył się aż na kolano, miał więc podwójny zasięg. Podczas badań medycznych, które przed przejściem do Bayernu przeszedłem u dr Hansa-Wilhelma Muellera-Wohlfartha, nie stwierdzono jednoznacznie, czy ten uraz jest niegroźny, czy też mogą wystąpić komplikacje.

Sport-Bild: - I co potem się stało?

REKLAMA

Jansen: - Uli Hoeness powiedział wtedy: "To jest całkowicie obojętne, podpiszemy ten kontrakt mimo tego, a jeśli coś się stanie to zajmiemy się leczeniem." Dziewięć na dziesięć innych klubów w takiej sytuacji powiedziałoby: "poczekamy najpierw na wyniki tomografii komputerowej, zanim dokończymy transfer". W piątek w Augsburgu zrobiłem tomografię i okazało się, że wszystko jest OK. Lekarze w Moenchengladbach mają identyczne zdanie.

Sport-Bild: - Był Pan kuszony przez wiele klubów. Jaka była alternatywa dla przejścia do Bayernu?

Jansen: - FC Barcelona. Mój agent, Gerd vom Bruch był także w stolicy Katalonii, gdzie prowadził negocjacje z Barceloną. Ja także miałem w planach wizytę w Barcelonie, jednak termin się przeciągał. Zdecydowałem się na Bayern. Jednak to był dla mnie ogromny zaszczyt, że Barca się o mnie starała.

REKLAMA

Sport-Bild: - Czy trener Ottmar Hitzfeld obiecał Panu stałe miejsce w składzie?

Jansen: - Nie. Powiedział mi tylko, że chce mnie mieć koniecznie w swojej kadrze i że poczyniłem duże postępy. Nie rozmawiał jeszcze ze mną na temat, gdzie miałbym występować. To oczywiste, że na lewej stronie mam poważną konkurencję, jednak jestem zdania, że tą rywalizację mogę wygrać. Będę dawał z siebie wszystko dla Bayernu, podobnie jak robiłem to w Gladbach.

Sport-Bild: - Nie boi się Pan rywalizacji z takimi gwiazdami jak Philipp Lahm czy Bastian Schweinsteiger?

Jansen: - Oczywiście, że nie. Darzę ich dużym respektem, ale wiem, co potrafię.

Sport-Bild: - Czy w pański kontrakt z Bayernem wpisano jakąś klauzulę odejścia przed 2011 rokiem?

REKLAMA

Jansen: - Nie, zrezygnowałem z niej. Bayern jest klubem z charakterem, nie potrzeba tutaj takich rozwiązań. Jeśli cokolwiek będzie szło źle to mam z kim porozmawiać i znaleźć odpowiednie wyjście z sytuacji. W tym momencie nie myślę jednak o takim scenariuszu. Na razie moim marzeniem jest zdobyć wiele trofeów z Bayernem.

Źródło: sport-bild.de

Źródło:

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...