Choć od poniedziałkowej konferencji prasowej z udziałem Roberta Lewandowskiego minęło już trochę czasu, to w mediach wciąż nie opadł kurz po wypowiedziach Polaka.
Jak już kilkukrotnie informowaliśmy, polski napastnik stanowczo wypowiedział się na temat Bayernu i podkreślił, że mając na uwadze wydarzenia z ostatnich miesięcy – nie wyobraża już sobie kontynuowania współpracy z bawarskim klubem.
Od tamtej pory na temat Roberta Lewandowskiego zdołało się już wypowiedzieć wielu ekspertów, piłkarzy i nie tylko. Tym razem swoje stanowisko przedstawił były reprezentant polskiej kadry narodowej – Andrzej Juskowiak – który skrytykował „Lewego” i jego postępowanie.
− Po tylu latach, w których było więcej sukcesów i dobrych momentów niż porażek, można było to zrobić inaczej. Lewy już wcześniej próbował wymusić transfer, kilka lat temu do Realu Madryt – powiedział Juskowiak.
− W tym czasie Robert nie ukrócił spekulacji, ale je podsycał, choćby przez zmianę agenta. Wygląda mi to na pułapkę, jeśli chodzi o konferencję, podczas której Lewy ogłosił, że jego historia z Bayernem dobiegła końca – mówił dalej.
− Czy zagraniczni dziennikarze byli kiedykolwiek obecni podczas przygotowań do zgrupowania reprezentacji Polski i konferencji prasowej Roberta? Nie sądzę. Teraz pojawił się wysłannik katalońskiej gazety "Sport" i jako pierwszy zadał pytanie. On chciał tą wypowiedzią zwrócić uwagę mediów. Jego wiadomość jest prosta – nie chcę zostać w Bayernie – kontynuował Polak.
REKLAMA
Andrzej Juskowiak w dalszej części rozmowy z dziennikarzem przyznał również, że mając na uwadze poprzednie lata i to, jak klub zawsze walczył o Polaka, Robert Lewandowski nie miał powodów, aby czuć się niedocenionym w Monachium.
− Patrząc na historię, nie sądzę, aby Robert mógł czuć się tam niedoceniony. Wszystko skupiało się na nim, zawsze był w centrum uwagi, pamiętam, jak Bayern walczył o to, by Robert zdobył Złotą Piłkę w 2020 roku, więc dziwię się, że tak dosadnie się wypowiedział – dodał.
− Dziecko wpadło do studni, teraz w Bayernie będą myśleć, jak rozwiązać problem. Olivier Kahn wypowiedział się dyplomatycznie, a teraz będą dusić tę kwestię. No, ale ogólny obraz wyraźnie pękł − podsumował Andrzej Juskowiak.
REKLAMA
Komentarze