W ostatnim raporcie magazynu „Sport Bild” związanym z posadą dyrektora sportowego dowiadujemy się, że Oliver Kahn nie był nawet brany pod uwagę w kontekście ewentualnego objęcia tej funkcji w „Dumie Bawarii”.
Pierwotnie to Philipp Lahm miał być głównym kandydatem do przejęcia schedy po Matthiasie Sammerze, jednakże oświadczenie kapitana „Die Roten” po meczu pucharowym z Wolfsburgiem wywołało niemałe zamieszanie.
Początkowo pod uwagę brano kilku kandydatów. Mówiło się o możliwej kandydaturze któregoś z byłych zawodników Bayernu, o dyrektorze sportowym Gladbach Maxu Eberlu czy o Stefanie Reuterze z Augsburga.
Przed tygodniem Karl-Heinz Rummenigge oraz Uli Hoeness mieli wspólnie dyskutować nad sprawą obsadzenia stanowiska dyrektora sportowego. Jak się dowiadujemy prezydent FCB od zawsze miał być zwolennikiem Maxa Berla.
Obecnie działacz „Źrebaków” jest jedynym poważnym kandydatem branym pod uwagę. Co więcej z raportu wynika, że Oliver Kahn nigdy nie miał być nawet tematem w Bayernie Monachium.
O tym jak poważnie podchodzi zarząd bawarskiego zespołu sugeruje oświadczenie prezesa „Gwiazdy Południa” Karla-Heinze Rummenigge, który traktuje sprawę bardzo poważnie i poszanowaniem wszelkich zasad wobec Borussii Moenchengladbach.
– Będziemy zachowywać się bardzo poważnie i podejdziemy do tej sprawy z rozwagą i poszanowaniem zasad wobec Moenchengladbach – powiedział Rummenigge w swoim oświadczeniu.
Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się również, że jeśli Bayern i Eberl zdecydują się na współpracę, to monachijczycy będą musieli zapłacić Borissii Moenchengladbach około 7 mln euro. Decyzja ma zapaść już wkrótce, gdyż Eberl kilka dni temu otrzymał ultimatum od wiceprezydenta „Źrebaków”.
Komentarze