Ostatnie zachowania Jensa Lehmanna, bramkarza VfB Stuttgart, komentuje coraz więcej osób. Przypomnijmy: w sobotę, w wywiadzie telewizyjnym, Lehmann ostro skrytykował władze klubowe, za co został ukarany grzywną wysokości 40 tysięcy Euro. Zaledwie dzień później, podczas meczu z FCV Mainz, trzy minuty przed końcem spotkania, kiedy Stuttgart wygrywał 1:0, Lehmann otrzymał czerwoną kartkę. Sędzia podyktował rzut karny, po którym był już remis. Chwilę po meczu Jens zaatakował kamerzystę oraz kibica – zabierając mu okulary. Ze stadionu wyszedł sam – nie czekając na drużynę. Lehmann udał się najpierw do klubowego autobusu, jednak po chwili opuścił go i na lotnisko we Frankfurcie udał się taksówką. To nie pierwsze występki niemieckiego bramkarza.
Głos w całym zamieszaniu zabrała również legenda bawarskiego klubu – Oliver Kahn.
"To się dzieje praktycznie już w każdym meczu. Nie wiem, jaki on ma problem. Może jego powinniśmy się spytać. To się robi już naprawdę dziwne."
"Nikt nie chce być przecież w ostatnim sezonie wyrzucony, ale godnie pożegnany. Dlatego nie potrafię zrozumieć jego zachowania" zakończył Kahn.
W obronie bramkarza stanął natomiast Franz Beckenbauer, honorowy prezydent Bayernu Monachium.
"Żółta karta byłaby wystarczająca. Jens nadepnął na nogę Bance’a, ale to nie jest przecież zbrodnia" powiedział „Cesarz”.
Komentarze