Na przestrzeni kilku ostatnich lat Bayern przeprowadził wiele dobrych, jak nie bardzo dobrych transferów – mowa m. in. o pozyskaniu Daviesa czy też Musiali.
Niemniej jednak monachijczycy popełnili również kilka błędów na rynku transferowym – mowa chociażby o wypożyczeniu Douglasa Costy czy też kupnie Bouny Sarra z Olympique Marsylii (oba transfery w 2020 roku).
Nie tak dawno temu na temat nieudanych transferów oraz pracy duetu Salihamidzic & Neppe wypowiedział się Oliver Kahn, który zeszłego lata przejął „pałeczkę” jako prezes po Rummenigge. Legendarny „Tytan” przyznał, że normalną rzeczą są błędy transferowe, zaś kierownictwo sportowe ma na swoim koncie również udane ruchy.
− Rola Hasana jest więcej niż oczywista. To jest dla mnie bardzo ważne, aby każdy wiedział dokładnie, czy robi to Hasan Salihamidzic, czy Marco Neppe – tak, aby każdy wiedział, co ma robić w swoim obszarze odpowiedzialności. Nie oznacza to jednak, że wszystko jest bardzo sztywne. Stale wymieniamy poglądy na temat tego, co się dzieje wokół nas i na zewnątrz. Współpraca z Hasanem i Marco układa się bardzo, bardzo dobrze – powiedział Kahn.
− To całkiem normalne. Są też po prostu zawodnicy, którzy nie trafiają w dziesiątkę z klubem. Są zawodnicy, którzy nie spełniają oczekiwań. Ale z drugiej strony jest wiele rzeczy, które się sprawdziły. Przedłużenie kontraktów z Kingsleyem Comanem, Leonem Goretzką, Joshuą Kimmichem i Alphonso Daviesem. W sytuacji Hasana to całkiem normalne, że czasem coś się nie udaje. Pokażcie mi jakiegokolwiek dyrektora sportowego, któremu zawsze wszystko wychodzi – mówił dalej.
W tej samej rozmowie, prezesa rekordowego mistrza Niemiec zapytano również wprost, czy musi znów stać się „Tytanem”, jak za czasów swojej piłkarskiej kariery.
− Gdybym miał wykonywać swoją pracę w podobny sposób, jak jako piłkarz, to doprowadziłoby to do nerwowych sytuacji i zdenerwowania – także ludzi, z którymi pracuję – podsumował Oliver Kahn.
Komentarze